Reklama

Nauka

Rakiety NASA z polskim napędem

Wojciech Rostafiński, żołnierz AK i uczestnik Powstania Warszawskiego, po wojnie stał się na wiele lat współpracownikiem tajnych projektów NASA. Jego nazwisko zostało umieszczone w Alei Zasłużonych nad Badaniami Kosmosu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jako pierwszy na świecie opracował kompletny matematyczny model zjawiska przechodzenia fal głosowych w przewodach zgiętych; potwierdzony doświadczalnie. Uczestniczył w projektach NASA związanych z badaniem dynamiki zespołu napędowego rakiet, a jego specjalnością stały się pompy i sprężarki. Inżynier Rostafiński w tym czasie sformułował nową nieokreśloną całkę, która została włączona do zaawansowanych tablic matematycznych. Był publicystą – jego prace drukowano na 4 kontynentach – i autorem książek popularyzujących zagadnienia fizyki oraz eksplorację kosmosu.

Nie marnował dnia

Wojciech Rostafiński, wnuk wybitnego naukowca i prekursora florystyki polskiej Józefa Rostafińskiego, a syn prof. Jana Rostafińskiego, urodził się 19 września 1921 r. w Warszawie. W profesorskim domu wychowywała się trójka dzieci: Anna, Wojciech i najstarszy Michał. Przy obiedzie uczyli się francuskiego, konwersując ze starszą panią, Francuzką. Wojciech Rostafiński wspominał: „Jak czegoś nie wiedziałem, albo któreś z mojego rodzeństwa, ojciec mówił: Idź do encyklopedii, wyciągnij, zajrzyj, przeczytaj. Takeśmy się uczyli obcowania z książkami i zdobywania wiedzy. (...) Pamiętam, że trzeba było zawsze przyjść o wpół do ósmej na wspólną kolację, kiedy to podsumowywano miniony dzień i planowano jutrzejszy oraz dalsze. W owym wspólnym rachunku sumienia dzieci zdawały sprawę z postępów szkolnych, ale i z tego, jak odnoszą się do siebie nawzajem, a także do innych ludzi ze swego otoczenia, co kto przeczytał, dokąd wybiera się na wycieczkę. Z każdego przeżytego dnia powinno było «coś zostać», nie mógł być zmarnowany”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Uczęszczał do Gimnazjum Państwowego im. Adama Mickiewicza w Warszawie, gdzie zdał maturę w 1939 r. Był członkiem przedwojennego harcerstwa polskiego – 5. Warszawskiej Drużyny Harcerskiej.

Wojna pod opieką św. Antoniego

Po wybuchu wojny Wojciech podjął zastępcze studia w instytucie Wawelberga. Cała trójka rodzeństwa była w AK. Pewnego dnia gestapo zabrało rodziców i Annę. Po ośmiu miesiącach Pawiaka ojciec znalazł się w obozie w Stutthofie, matka z córką były najpierw w Ravensbrück, potem w Buchenwaldzie. Wszyscy szczęśliwie ocaleli, co uważali za skutek opieki św. Antoniego, obdarzonego przez rodzinę szczególnym nabożeństwem. W grudniu 1942 r. Wojciech ukończył konspiracyjną szkołę podchorążych i został żołnierzem dywersji w szeregach ZWZ, a potem AK. W 1944 r. brał udział w Powstaniu Warszawskim – jako członek plutonu „Rygiel”, którego później został dowódcą. Został odznaczony Krzyżem Walecznych, a na końcu powstania także Orderem Virtuti Militari (V kl.) oraz został awansowany na oficera. Jego nazwisko konspiracyjne to Bolesław Masławski, a pseudonimy: „Wojciechowski”, „Wojciech”. Po powstaniu trafił do niewoli niemieckiej, z której uwolnili go Amerykanie.

Reklama

Sukcesy na emigracji

Po odzyskaniu wolności wyjechał do Francji, gdzie zaciągnął się ponownie do służby w Wojsku Polskim. W 1945 r. otrzymał akademickie stypendium z funduszów 2. Korpusu Polskich Sił Zbrojnych we Włoszech i rozpoczął studia na politechnice – écoles Spéciales – uniwersytetu w Louvain w Belgii. Już wtedy bezpieka inwigilowała jego całą rodzinę i przechwyciła kilkadziesiąt listów od ojca. Inżynier Rostafiński, jako uchodźca polityczny, nie akceptował sowietyzacji Polski. Na emigracji prezentował postawę niepodległościową. Odrzucał komunizm jako ideologię obcą narodowi polskiemu. W 1948 r. ukończył studia z dyplomem inżyniera. Po krótkim okresie pracy w hutach rozpoczął pracę w belgijskim przemyśle. Latem 1949 r. ożenił się z Marią Sikorską, studentką romanistyki w Louvain, a 17 stycznia 1952 r. urodził się ich syn Tomasz.

W sierpniu 1953 r. z małym Tomaszem przenieśli się na stałe do Stanów Zjednoczonych, gdzie w zagospodarowaniu się pomogła tamtejsza rodzina Marii. W 1961 r. Rostafiński znalazł pracę w Narodowej Agencji Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA), w Cleveland, w stanie Ohio. Wtedy inżynierów naukowców najmowano dosłownie setkami, ponieważ ruszył wielki program lotów na Księżyc. Przepracował tam 33 lata. Było to najlepsze, jak twierdził, miejsce na świecie, jeśli chodzi o podniety intelektualne: praca ciekawa, że trudno sobie wyobrazić ciekawszą. Zajmował się przede wszystkim pompami na ciekły wodór i ciekły tlen oraz sprężarkami osiowymi do nowego typu silników odrzutowych stosowanymi w rakietach. Przez wiele lat kierował projektami zleconymi znanym firmom, m.in. Rocketdyne i Aerojet w Kalifornii i na Florydzie oraz uniwersytetom w Ohio i Wirginii. Był członkiem komisji oceny badań naukowych w dziale Aerospace w National Science Foundation w Waszyngtonie.

Reklama

W tajnych projektach NASA

Prowadził też własne prace badawcze, które zaowocowały szeregiem opracowań naukowych, opublikowanych w NASA Reports. Co dziesiąty pracownik agencji w latach 60. był doktorem. Do tego grona dołączył Wojciech Rostafiński po ukończeniu studiów doktoranckich na Columbia University w Nowym Jorku, gdy w 1971 r. obronił pracę i otrzymał doktorat na wydziale matematyki stosowanej. Jego rozprawa dotyczyła zachowania się fal głosowych w przewodach zgiętych, co było wówczas dla badaczy sprawą tajemniczą. Jako pierwszy na świecie opracował kompletny matematyczny model tego zjawiska, i to potwierdzony doświadczalnie. Wygłaszał potem liczne odczyty z tego zakresu i ogłosił wiele prac drukiem. Uczestniczył w tajnych projektach NASA, związanych z badaniem dynamiki zespołu napędowego rakiet.

Z ramienia NASA prowadził audycje o kosmosie w Radiu Głos Ameryki w Waszyngtonie. Pisał artykuły popularnonaukowe do czasopism na czterech kontynentach. W sumie w prasie zamieścił co najmniej trzysta artykułów popularyzujących naukę, opisów z podróży oraz szkiców historycznych. Opublikował trzy książki, w tym „Niedostrzegalne światy” – książkę popularyzującą zagadnienia fizyki oraz eksplorację kosmosu. Jego prace do dziś są odnotowywane w Science Citation Index. NASA wyróżniła inż. Rostafińskiego dyplomami uznania za osiągnięcia naukowe, m.in. za sformułowanie nowej nieokreślonej całki, która została włączona do zaawansowanych tablic matematycznych. Reprezentował agencję NASA na wielu konferencjach naukowych i seminariach w USA i Kanadzie. Jako jedyny polski uczony na Zachodzie był przez wiele lat członkiem NASA Speaker’s Bureau.

Reklama

Zawsze czuł się Polakiem, dlatego na emigracji prowadził Szkołę Polską w Cleveland. Obok takich profesorów, jak Alexander Schenker, Roman Szporluk czy Piotr S. Wandycz, otwierał konferencje Polskiego Instytutu Naukowego w Ameryce. Rostafiński był także wnikliwym obserwatorem i krytykiem polskiej rzeczywistości po 1989 r. Za bezinteresowną służbę dla kultury narodowej w 1993 r. otrzymał w Ambasadzie Polskiej w Waszyngtonie komandorię Orderu Odrodzenia Polski, a w 1998 r. komandorię Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej. Zmarł 6 lipca 2002 r. w Cleveland.

Wychowani do polskości

Syn Wojciecha Rostafińskiego – Tomasz Jan Rostafiński jest doktorem psychologii w Chicago, gdzie obok pracy naukowej prowadzi działalność w polskiej rozgłośni. Starsza córka – Karolina Rostafiński-Merk mieszka w Cleveland, a młodsza, Anna Rostafinski – w Lakewood (Ohio). Cała trójka rodzeństwa posługuje się biegle językiem polskim i propaguje go wśród amerykańskiej Polonii.

2019-07-24 11:32

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ambasador Kumoch o polskiej pomocy Żydom w czasie Holokaustu: Ładosiów było więcej

[ TEMATY ]

Polacy

ambasador

Turcja

Holokaust

Wikipedia

Żydzi w wagonie towarowym w drodze do obozu zagłady

Żydzi w wagonie towarowym w drodze do obozu zagłady

Pomoc Żydom podczas Holokaustu była wpisana w działania całej polskiej dyplomacji, nie tylko Grupy Berneńskiej - podkreślono w piątek w Warszawie na promocji publikacji "Poselstwo RP w Bernie. Przemilczana historia" Danuty Drywy. Ładosiów było więcej - ocenił ambasador RP w Turcji Jakub Kumoch.

"Praktycznie nie było (polskiej) placówki, która w okresie drugiej wojny światowej byłaby obojętna na los Żydów" - podkreślił na spotkaniu Kumoch, który w latach 2016-2020 był ambasadorem RP w Szwajcarii i przyczynił się do upowszechnienia wiedzy o roli Grupy Berneńskiej w ratowaniu Żydów (określanej także jako Grupa Ładosia od nazwiska Aleksandra Ładosia - polskiego dyplomaty działającego wraz ze współpracownikami w neutralnej Szwajcarii).

CZYTAJ DALEJ

Ks. dr Scąber o Helenie Kmieć: pokazuje, że internet nie przeszkadza w drodze do świętości

2024-05-12 08:33

[ TEMATY ]

Helena Kmieć

BP Archidiecezji Krakowskiej

Helena Kmieć pokazuje, że internet, dobra współczesnego świata, kultura, rozrywka nie przeszkadzają w drodze do świętości – ocenił ks. dr Andrzej Scąber, referent ds. kanonizacyjnych archidiecezji krakowskiej, gdzie ruszył proces beatyfikacyjny młodej wolontariuszki.

Świecka misjonarka została zamordowana na tle rabunkowym w Boliwii ponad siedem lat temu. Miała 26 lat.

CZYTAJ DALEJ

Ukraina: papieska korona dla Matki Bożej w Fastowie

2024-05-12 15:33

Grażyna Kołek

W przededniu rocznicy objawień fatimskich papieską koronę otrzymała figura Matki Bożej w Fastowie. W tym ukraińskim mieście leżącym nieopodal Kijowa działa dominikański Dom św. Marcina de Porres, stanowiący jeden z największych hubów humanitarnych w tym ogarniętym wojną kraju. Maryjna figura powstała dwa lata po objawieniach w Fatimie i przechowywana jest w miejscowym kościele Podwyższenia Krzyża Świętego, ważnym punkcie modlitwy o pokój na Ukrainie.

Odpowiedzialnym za funkcjonowanie ośrodka w Fastowie jest ukraiński dominikanin ojciec Mykhaiło Romaniw, który współpracuje z całą rzeszą świeckich wolontariuszy. „Pomysł koronacji wziął się stąd, że nasz parafianin, pan Aleksander Łysenko, na jednej ze stron antykwarycznych znalazł figurę Matki Bożej Fatimskiej. Figura jest drewniana, ma 120 centymetrów wysokości. Pochodzi z Fatimy i została wyprodukowana w 1919 roku. To nas bardzo zainteresowało” - mówi Radiu Watykańskiemu ojciec Romaniw. Jak podkreśla, „drugą ważną rzeczą było to, że Matka Boża Fatimska właśnie w tym kontekście wojny prosiła o to, aby się modlić za Rosję. To jest bardzo ważne i od zawsze pamiętałem, iż żadne inne objawienie nigdy nie mówi o Rosji”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję