Reklama

Francja

Paryż: 5 lat temu pożar zagroził istnieniu katedry Notre-Dame

Z chmur się wychyla jak duch Ossyjana…/ Ludzi nie dojrzysz… Lecz nad mgłami fali/ Stoją posągi (gdzie płynie Sekwana) – pisał Juliusz Słowacki o katedrze Notre-Dame w Paryżu. 5 lat temu, 15 kwietnia 2019 r. ogromny pożar zagroził istnieniu tej najsłynniejszej katedry europejskiego średniowiecza.

2024-04-15 08:04

[ TEMATY ]

katedra Notre‑Dame

pl.wikipedia.org

Walkę z ogniem, który trawił katedrę Notre Dame, śledził cały świat

Walkę z ogniem, który trawił katedrę Notre Dame, śledził cały świat

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Już od XVI w. Katedrę Marii Panny za sprawą polskich królów łączy wiele z polską historią. W latach czterdziestych XIX w. gromadzili się w niej emigranci Powstania Listopadowego. W latach osiemdziesiątych XX w. odbywały się tam msze za „Solidarność”. W 2014 w pobliżu odsłonięto pomnik św. Jana Pawła II. W 2018 r. w Notre-Dame umieszczono kopię jasnogórskiego wizerunku Matki Bożej.

Budowa paryskiej katedry Notre-Dame rozpoczęła się na wyspie na Sekwanie, zwanej Île de la Cité, w 1160 r. w miejscu znajdującej się w tym miejscu od czasów rzymskich bazyliki. Wzorem dla świątyni była pierwsza wielka katedra gotycka w Saint-Denis. W trakcie trwającej do 1345 r. pracy zastosowano wiele przełomowych rozwiązań technicznych i architektonicznych. Pozwoliły one na wzniesienie imponującej świątyni olśniewającej witrażami i niezwykle bogatą ornamentyką. Wywoływała zachwyt największych uczonych średniowiecza. Francuski filozof z przełomu XIII i XIV w. Jan z Jandun stwierdził, że jest to „najwspanialsza świątynia ku czci Najświętszej Marii Panny”. Już w XII wieku wokół budowanej katedry powstało środowisko kompozytorów muzyki kościelnej nazywane Szkołą Notre-Dame, która wpłynęła na ukształtowanie się polifonii i gatunku nazywanego później motetem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W XVI wieku po raz pierwszy Notre-Dame znalazła się na kartach polskiej historii. 10 września 1573 r. w katedrze wybrany kilka miesięcy wcześniej na pierwszego elekcyjnego władcę Rzeczypospolitej książę Henryk Walezy w obecności poselstwa polskiego złożył przysięgę na dotrzymanie zobowiązań zapisanych w artykułach henrykowskich i paktach konwentach oraz innych dokumentach dotyczących wolności szlacheckich. Następnie wraz z orszakiem wyruszył do Krakowa.

Po raz kolejny historia Polski i Notre-Dame splotła się za sprawą ostatniego króla z dynastii Wazów na polskim tronie. W 1669 r. po abdykacji król Jan II Kazimierz wywiózł część polskich insygniów koronacyjnych. Wśród nich był relikwiarz Drzewa Krzyża Świętego, który znajdował się w skarbcu polskich władców od czasów Władysława Jagiełły. Relikwiarz był używany podczas kolejnych koronacji polskich władców. Po śmierci Jana Kazimierza znalazł się w skarbcu Notre-Dame. W przeciwieństwie do wielu innych relikwii przetrwał niszczenie tego rodzaju dzieł w okresie rewolucji francuskiej.

Reklama

Obok „polskiej” relikwii w skarbcu przechowywane są również korona cierniowa i użyty podczas ukrzyżowania gwóźdź. Wszystkie przetrwały dramatyczny pożar. Korona cierniowa była wystawiana na widok publiczny w pierwszy piątek miesiąca, a w Wielkim Poście w każdy piątek o godzinie piętnastej, czyli godzinie ukrzyżowania. Koronę nabył od rządzącego Konstantynopolem Baldwina II król Ludwik IX Święty. 18 sierpnia 1239 r. relikwiarz z koroną został uroczyście wniesiony przez władcę w mury Paryża.

Podziel się cytatem

Reklama

Pożar z 15 kwietnia 2019 r. nie był pierwszym wydarzeniem, które niemal doprowadziło do zniknięcia katedry z krajobrazu miasta. Rewolucja francuska była dla Notre-Dame najbardziej dramatycznym momentem jej historii. Katedra stała się „świątynią rozumu” i miejscem kultu „bogini wolności”. Rewolucyjny kult doprowadził także do dewastacji wnętrza. Dopiero przejęcie władzy przez Napoleona doprowadziło do zwrotu katedry Kościołowi.

Reklama

W 1802 r. pisarz i konserwatywny polityk François-René de Chateaubriand opublikował dzieło „Geniusz chrześcijaństwa”, które stanowiła symboliczne zakończenie rewolucyjnej walki z Kościołem. Dwa lata później Notre-Dame stała się widownią niezwykłej koronacji Napoleona Bonapartego na cesarza Francuzów, a w 1810 r. jego ślubu z Marą Ludwiką Austriaczką.

Reklama

„Katedra była dlań [dzwonnika] nie tylko społeczeństwem, lecz również wszechświatem, lecz również całą przyrodą. Nie śnił o innych grzędach niż witraże zawsze w kwiatach, o innym cieniu niż cień kamiennego listowia, które wyrastało, bujne i pełne ptaków, z kęp saksońskich kapiteli, o innych górach niż gigantyczne wieże kościoła, o innym oceanie niż Paryż szumiący u ich stóp” – pisał o Notre-Dame Victor Hugo w powieści „Katedra Marii Panny w Paryżu”.

Opublikowane w 1831 r. dzieło zwróciło uwagę opinii publicznej na fatalny stan, w jakim znajdowała się katedra. Prace nad renowacją nadzorowali pionierzy konserwacji sztuki Jean-Baptiste-Antoine Lassus i Eugène Viollet-le-Duc. Podobnie jak kolejne pokolenia konserwatorów wzorowali się na zachowanych rysunkach detali architektonicznych. Zupełnie zniszczone elementy wystroju zastępowali rekonstrukcjami stworzonymi po długich studiach nad sztuką gotyku. Prace podjęte w latach trzydziestych XIX w. trwały ponad ćwierć wieku. Późniejsi znawcy dziejów gotyku krytykowali Viollet-le-Duca, którego romantyczne, dziewiętnastowieczne wyobrażenia o średniowieczu nadmiernie wpływały na ostateczny kształt rekonstrukcji. Bez wątpienia jednak uratował bezcenną budowlę.

Ślady jego wyobrażeń na temat gotyku dostrzeżemy także w jednej z najważniejszych polskich katedr gotyckich. W Krypcie św. Leonarda pod bazyliką wawelską znajduje się neoromański ołtarz zaprojektowany prawdopodobnie na zlecenie książąt Czartoryskich w paryskiej pracowni Viollet-le-Duca z 1876 roku. To przy tym ołtarzu ksiądz Karol Wojtyła 2 listopada 1946 r. odprawił mszę prymicyjną. Poglądy Viollet-le-Duca wyrażane przy okazji starań o renowację Notre Dame wpłynęły na pierwsze pokolenia polskich konserwatorów sztuki. „Zanim przystąpić się ma do restauracji wtajemniczyć się trzeba skrupulatnie pomiaram i gmachu, głęboką rozwagą w jej historię, w jej styl panujący i właściwą tegoż charakterystykę, aby dorobione na nowo części zlały się z gmachem pierwotnym, aby one odpowiadały w zupełności duchowi odcienia stylowego. W tym duchu dostroi brakujące sprzęty gmachu kościelnego i całą restaurację wnętrza, kierując się przy tym pewnym nastrojem poetycznym” – pisał w 1881 r. inspirowany Violet-le-Duciem Władysław Łuszczkiewicz. Według szkiców Violet-le-Duce dokonano również przebudowy zamku Działyńskich w Gołuchowie.

Reklama

Dzieło Victora Hugo otworzyło nowy etap europejskiej fascynacji średniowieczem. Wśród zwiedzających Notre-Dame i inne francuskie katedry byli uwielbiający tę epokę polscy romantycy. 27 września 1841 r. wielu polskich emigrantów zebrało się w katedrze na mszę jednoczącą tę podzieloną społeczność. Po jej zakończeniu głos zabrał nieznany szerzej, niedawno przybyły do Paryża ziemianin z Wileńszczyzny Andrzej Towiański. „Bracia! Przybyłem między was, abym was powitał, abym zawarł z wami przymierze i zwiastował wam koniec waszych cierpień” – stwierdził. Wystąpienie Towiańskiego w Notre-Dame jest uznawane za początek kształtowania się mesjanistycznego Koła Sprawy Bożej. Mistyk i jego zwolennicy, wśród których ważną rolę odgrywali Adam Mickiewicz i Juliusz Słowacki, zapowiadali nadejście „królestwa bożego”. W procesie moralnej rewolucji przybliżającej ten moment kluczową rolę mieli odegrać Polacy.

Wystąpienie Towiańskiego w Notre-Dame stanowi jeden z bardziej niezwykłych momentów dziejów Wielkiej Emigracji. Codzienna egzystencja polskich artystów i poetów „na paryskim bruku” to przede wszystkim zmaganie się z niedostatkiem i samotnością. Wielu z nich podkreślało również swoją pogardę dla „zepsutego miasta”. „Nowa Sodomo! Pośród twych kamieni/ Mnoży się zbrodnia bezwstydna widomie” – pisał Słowacki w wierszu „Paryż”. Poetę zachwyciła jednak paryska katedra.

Podziel się cytatem

Reklama

„Patrz znów w mgłę miejską — oto wież ostatki, Gotyckim kunsztem ukształcona ściana; Rzekłbyś — że zmarła matka twojej matki, W czarne, brabanckie koronki ubrana, Z chmur się wychyla jak duch Osypana… Ludzi nie dojrzysz… Lecz nad mgłami fali Stoją posągi (gdzie płynie Sekwana), Jakby się w Styksu łodzi zatrzymali Przed piekła bramami we mgłach stoją biali…” - napisał.

Reklama

Przemówienie Towiańskiego doprowadziło do jednego z najdziwniejszych spotkań w dziejach polskiego romantyzmu, do którego doszło na kilka tygodni przed rozlaniem się na niemal całą Europę wiosny ludów. Pod koniec lutego do Rzymu udał się Adam Mickiewicz. Poeta wspólnie z Towiańskim krytykowali, ich zdaniem, zeświecczony i odrzucający dawny mistycyzm Kościół. Po zerwaniu z Towiańskim Mickiewicz wiązał wielkie nadzieje z niedawno wybranym papieżem Piusem IX. W jego pontyfikacie widział nadzieję dla ruchów rewolucyjnych. Pragnął uzyskać jego błogosławieństwo dla wymarzonego przez poetę Legionu Polskiego. 25 marca 1848 roku Mickiewicz stanął przed papieżem. Wygłosił ponad godzinną mowę na rzecz rewolucji mającej obalić monarchie „starej Europy” i zapowiadał nadejście „nowej epoki ducha”. W pewnym momencie złapał Piusa IX za rękę wykrzykując: „Wiedz, że Duch Boży jest dzisiaj w bluzach paryskiego ludu!”. Papież był zaszokowany zachowaniem Mickiewicza i wielokrotnie upominał poetę: „Ale mów ciszej, synu”. „Chrystus nie troszczył się o zdania książąt tego świata” – odpowiedział Mickiewicz, słysząc że papież nie pobłogosławi sprawy polskiej, bo to narażałoby Państwo Kościelne na konflikt ze stolicami państw zaborczych.

Reklama

Zafascynowany romantyzmem oraz gotykiem francuskich katedr był Stanisław Wyspiański. Co ciekawe jednak, znacznie bardziej podoba mu się katedra w Amiens, którą cenił za przetrwanie do jego czasów w niezmienionej średniowiecznej formie. „Całość, to nie koronki i dekoracyjność kobieca o wdzięcznych, wiotkich kształtach ujmujących (Rouen), ale potężna siła męska, zdrowa, nagła, żyjąca, surowa powagą, górująca namiętnością, porywająca. Notre-Dame (w Paryżu) mogłaby robić podobne wrażenie, gdyby nie była zeszpecona Violet-le-Ducem” – podkreślał w liście do Lucjana Rydla w 1890 r. W tym czasie Notre-Dame szkicowało wielu innych polskich malarzy, m.in. Józef Mehoffer i Józef Pankiewicz.

Reklama

Katedra nie została uszkodzona w trakcie I wojny światowej, gdy Paryż był ostrzeliwany przez wojska niemieckie. Niewielkie zniszczenia, głównie witraży, spowodowały walki w trakcie powstania paryskiego w sierpniu 1944 r. 26 sierpnia w katedrze odbyła się msza dziękczynna za wyzwolenie Paryża z udziałem stojącego na czele Wolnej Francji gen. Charles’a de Gaulle’a. W 1963 r. obchodzono jubileusz 800-lecia katedry. Z tej okazji po raz pierwszy przywrócono fasadzie oryginalny biały kolor. Siedem lat później była ona miejscem Mszy św. w intencji zmarłego prezydenta Francji. Uroczystość z udziałem kilkudziesięciu głów państw była jednym z największych tego rodzaju zgromadzeń w dziejach zimnej wojny.

Reklama

30 maja 1980 r. pierwszą Mszę św. w katedrze odprawił papież Jan Paweł II. W swojej homilii krytykował odejście Francji od chrześcijaństwa i cywilizcję konsumpcyjną. Do Notre-Dame powrócił w 1997 r. przy okazji Światowych Dni Młodzieży. W 2014 r. w pobliżu katedry na skwerze papieża św. Jana XXIII odsłonięty został pomnik św. Jana Pawła II.

Podziel się cytatem

Reklama

Katedra także w ostatnich latach była świadkiem wydarzeń, które nie miały precedensu w historii Kościoła. 5 sierpnia 2007 r. zmarł wieloletni arcybiskup Paryża kard. Jean-Marie Luster. Urodzony jako Aron Luster pochodził z rodziny polskich Żydów z okolic Będzina (wówczas w Królestwie Polskim), która na początku XX wieku wyemigrowała do Francji. W 1940 r., po wieloletniej fascynacji katolicyzmem, przyjął chrzest. Jego matka zginęła w 1943 r. w Auschwitz. W 2005 r. Luster wziął udział w obchodach 60. rocznicy wyzwolenia tego niemieckiego obozu zagłady. Przez całą posługę kardynalską zabiegał o rozwój dialogu między judaizmem a Kościołem.

Reklama

Luster był wymieniany jako kandydat do objęcia tronu papieskiego po śmierci papieża Jana Pawła II. W 2006 r. z inicjatywy kard. Luster i władz Paryża dziedziniec Notre-Dame otrzymał nazwę placu Jana Pawła II. „To wielki dzień dla prawdy i dla honoru” – powiedział emerytowany arcybiskup Paryża podczas uroczystości odsłonięcia tablicy upamiętniającej polskiego papieża.

Kardynał Luster zmarł 5 sierpnia 2007 r. Mszę św. pogrzebową w Notre-Dame poprzedził kadisz za zmarłego kardynała, poprowadzony przez Arno Luster – kuzyna kardynała – a jego stryjeczny prawnuk przeczytał psalm i wysypał do stojącej na trumnie misy, zgodnie z wolą zmarłego, ziemię zebraną w Ogrodzie Oliwnym w Jerozolimie i obok Klasztoru Kuszenia koło Jerycha. Zgodnie z wolą kard. Lustigera przy jego trumnie napisano: „Moimi patronami byli arcykapłan Aaron, św. Jan – umiłowany uczeń i Matka Boża, Służebnica Słowa. Ja zaś otrzymałem wiarę, otrzymałem Chrzest, ale do końca pozostałem Żydem, jak wszyscy apostołowie”.

Kard. Jean Marie Lustiger był też znany ze swojego wsparcia dla „Solidarności” i Polaków, którzy po wprowadzeniu stanu wojennego znaleźli się w stolicy Francji. W Notre-Dame odbywały się Msze św. za Polskę i „Solidarność”, część z nich była celebrowana przez kardynała Lustigera.

Reklama

W 2018 r. w Notre-Dame umieszczono kopię jasnogórskiego wizerunku Matki Boskiej. Uroczyste wprowadzenie obrazu odbyło się 5 maja 2018 r. W ciągu kolejnych miesięcy prowadzono przygotowania do konsekracji polskiej kaplicy. 1 grudnia 2018 r. odbyło się jej uroczyste otwarcie. Kaplica pod wezwaniem Najświętszej Matki Bożej Częstochowskiej i świętego Germana stała się pierwszą narodową kaplicą w paryskiej katedrze. Koncelebrujący Mszę św. abp Stanisław Gądecki przypomniał historyczne związki Paryża i Polski: „To tutaj przecież pracowała Wielka Emigracja. Tutaj rozkwitło polskie piśmiennictwo, publicystyka polityczna i wielka poezja romantyczna. Tutaj tworzyli w duchu umiłowania ojczyzny Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki, Zygmunt Krasiński, Cyprian Norwid. Tutaj rozbrzmiewała budząca ducha narodowego muzyka Fryderyka Chopina. Stąd przybyła do Polski w 1919 r. Błękitna Armia gen. Józefa Hallera”. Polska kaplica przetrwała pożar z 2019 roku bez żadnych znaczących zniszczeń. Prawdopodobnie zostanie otwarta wraz z zakończeniem odbudowy katedry w grudniu 2024 r.(PAP)

Autor: Michał Szukała

szuk/ pat/

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kraków: na Wawelu zakończyła się kwesta na rzecz katedry Notre Dame

[ TEMATY ]

Kraków

Wawel

katedra Notre‑Dame

Flickr.com

Kaplica Wazów na Wawelu

Kaplica Wazów na Wawelu

Sukcesem zakończyła się zbiórka pieniędzy na odbudowę katedry Notre Dame, prowadzona w czasie wakacji w katedrze na Wawelu. Kweście towarzyszyła ekspozycja szopki krakowskiej.

W ustawionych przed szopką w kaplicy Załuskiego skarbonach znalazło się 58 tys. zł, 5 tys. euro oraz 2700 dolarów i pojedyncze banknoty pochodzące z 24 krajów świata, m.in. z Filipin.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Nosić obraz Maryi w oczach i sercu

2024-05-03 21:22

ks. Tomasz Gospodaryk

Kościół w Zwanowicach

Kościół w Zwanowicach

Mieszkańcy Zwanowic obchodzili dziś coroczny odpust ku czci Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Sumie odpustowej przewodniczył ks. Łukasz Romańczuk, odpowiedzialny za edycję wrocławską TK “Niedziela”.

Licznie zgromadzeni wierni mieli okazję wysłuchać homilii poświęconą polskiej pobożności maryjnej. Podkreślone zostały ważne wydarzenia z historii Polski, które miały wpływ na świadomość religijną Polaków i przyczyniły się do wzrostu maryjnej pobożności. Przywołane zostały m.in. ślubu króla Jana Kazimierza z 1 kwietnia 1656 roku, czy 8 grudnia 1953, czyli data wprowadzenia codziennych Apeli Jasnogórskich. I to właśnie do słów apelowych: Jestem, Pamiętam, Czuwam nawiązywał kapłan przywołując słowa papieża św. Jana Pawła II z 18 czerwca 1983 roku. - Wypowiadając swoje “Jestem” podkreślam, że jestem przy osobie, którą miłuję. Słowo “Pamiętam” określa nas, jako tych, którzy noszą obraz osoby umiłowanej w oczach i sercu, a “Czuwam” wskazuję, że troszczę się o swoje sumienie i jestem człowiekiem sumienia, formuje je, nie zniekształcam ani zagłuszam, nazywam po imieniu dobro i zło, stawiam sobie wymagania, dostrzegam drugiego człowieka i staram się czynić względem niego dobro - wskazał kapłan.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję