Reklama

Nauka

Pasjonaci z TZN-u

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przed czterema laty częstochowskie Techniczne Zakłady Naukowe uruchomiły dwa nowe kierunki kształcenia: technik mechanik lotniczy oraz technik awionik. Do tych klas trafiają uczniowie nie tylko ze względu na perspektywę ciekawej i dobrze płatnej pracy, ale są to prawdziwi entuzjaści lotnictwa, którzy swoją pasję potrafią przekuć w sukces. W Bezmiechowej w Bieszczadach we wrześniu br. odbyła się cykliczna impreza pod nazwą Międzyuczelniane Inżynierskie Warsztaty Lotnicze. Uczniowie z TZN-u wzięli udział w tych warsztatach po raz drugi, ale po raz pierwszy zgłosili się do konkursu ze swoim BZYK-iem 2. Stała się rzecz bez precedensu - byli oni jedyną ekipą ze szkoły ponadgimnazjalnej w gronie studentów i inżynierów lotniczych.

Konkurs w Bezmiechowej

Jednym z elementów Międzyuczelnianych Inżynierskich Warsztatów Lotniczych jest rywalizacja zespołów studenckich z różnych uczelni w konkursie na projekt Bezzałogowego Statku Latającego (BSL). Dzięki miniaturyzacji BSL, zwany też dronem, można wyposażyć w wiele sensorów pozwalających na realizację różnych misji wojskowych i cywilnych. Projekt takiego bezpilotowca obejmuje zagadnienia z wielu dziedzin: mechaniki lotu, konstrukcji, technologii, sterowania, nawigacji, transmisji sygnałów, analizy obrazu i innych. Zespoły (do tego roku tylko studenckie) w ramach realizacji projektu konkursowego muszą przejść przez cały cykl tworzenia statku powietrznego, począwszy od koncepcji aż do prób w locie. W ramach konkursu oceniane są: dokumentacja techniczna BSL-a, umiejętność przedstawienia projektu w ramach trwającej 45 min prezentacji, lot i praktyczna realizacja postawionego zadania.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Z pasją i zaangażowaniem

Młodzi miłośnicy lotnictwa z Częstochowy już przed rokiem pokazali się na warsztatach w Bezmiechowej. Teraz wykonali dokumentację techniczną i zaprezentowali projekt bezzałogowca znacznie różniący się od ubiegłorocznego. Przed rozpoczęciem praktycznej realizacji swego pomysłu przygotowali ulotkę dotyczącą całego projektu nazwanego BZYK-2 i zaopatrzeni w pismo od dyrekcji szkoły sami chodzili do ewentualnych sponsorów. Zebrali większą część niezbędnych środków, ale i tak każdy z nich dołożył do budowy tegoż modelu pewną sumę własnych pieniędzy. Z tego też względu zabrakło środków na ewentualne części zamienne. Czasu na realizację pozostało niewiele, dlatego po zakupie ostatnich brakujących części i materiałów każdy wolny dzień od rana do wieczora spędzali w modelarni, pracując nawet nocami. BZYK-2 to dwusilnikowy dron wyposażony w kamery i moduły telemetryczne, autonomiczne, poruszający się w przestrzeni po zaprogramowanej trasie. Czas lotu modelu wynosi ok. 40 min. Jego prędkość przelotowa to 90 km/h, a maksymalny pułap to 3 tys. metrów. Latające skrzydło ma rozpiętość 1,7 m. Posiada konstrukcję skorupową, a rdzeń jest wykonany ze styroduru - lekkiego tworzywa o składzie podobnym do styropianu. Dron został wyposażony w autopilota, posiada też system ratunkowy, który w razie awarii pozwoli mu bezpiecznie wylądować. Dwie kamery dają podgląd na żywo, a obraz jest nagrywany na karcie pamięci. Konstrukcja modelu jest modułowa - w razie uszkodzenia jakiegokolwiek elementu można go szybko wymienić na nowy. Do transportu BZYK jest chowany do skrzynki o wymiarach 100 x 35 x 30 cm, co jest ustalone w regulaminie konkursu. Na montaż i gotowość do startu podczas konkursu jest przeznaczone 15 min, jednak uczniom z TZN-u wystarcza tylko 5 min. Stacja naziemna wygląda z zewnątrz trochę niepozornie, zamknięta w prostej, drewnianej skrzynce. Ale po otwarciu widać jej modułową budowę, co sprawia, że bez problemu można się dostać do wszystkich elementów stacji bez demontowania całego panelu.

Reklama

Sukces i niedosyt

To właśnie te 2 elementy wpłynęły na wysoką pozycję zespołu z Częstochowy przed lotami bezzałogowców. Był on najszybszym zespołem w składaniu i przygotowaniu modelu do lotu. Również jego stacja naziemna była najwyżej punktowana i zrobiła ogromne wrażenie na komisji oceniającej. Niestety, ze względu na awarię elektroniki (nadajnik - odbiornik) odpowiedzialnej za komunikację samolotu z bazą konstruktorzy nie uruchomili swego modelu. Gdyby nie ten fakt, młodzi konstruktorzy mieliby realne szanse zająć nawet drugie miejsce w tych zawodach. Różnica między wyróżnieniem, które otrzymali, a trzecią pozycją była na tyle niewielka, że gdyby ich model tylko poprawnie wystartował z katapulty - już przesunęliby się o 1 miejsce wyżej. Jednak bez możliwości sterowania nim z ziemi groziło to rozbiciem modelu, a na to nie mogli sobie pozwolić. Szkoda.

Reklama

Uczestnicy projektu BZYK-2 to: Daniel Kwasek, Grzegorz Kubacki, Krzysztof Matysek, Łukasz Grajcar, Mateusz Głowacki, Mateusz Pytel, Tomasz Wójcik oraz Robert Siwek, który ze względu na kontuzję nogi nie mógł uczestniczyć w warsztatach w Bezmiechowej. Opiekunem sekcji modelarskiej TZN jest dr inż. Robert Bąbka.

Warto było...

Uczniowie z TZN-u stanęli do rywalizacji ze studentami i inżynierami projektującymi bezzałogowce od lat. Swój model zaprojektowali i wykonali bez dostępu do akademickich laboratoriów, a na dodatek sami musieli zadbać o środki finansowe na ten cel. Otrzymali specjalne wyróżnienie za wybitne zaangażowanie w Międzyuczelniane Inżynierskie Warsztaty Lotnicze w Bezmiechowej. Przedstawili projekt bezzałogowego statku powietrznego - jak podkreśliło jury - przekraczający poziom wiedzy szkoły średniej. O poziomie tej wiedzy świadczy też fakt, że po zapoznaniu się z konstrukcją i materiałami użytymi do budowy drona jednego z zespołów, przewidzieli, że on się rozbije. Studenci z zaciekawieniem słuchali później ich wyjaśnień, dlaczego do tego doszło. Jako jedyni w kraju reprezentowali szkołę średnią na tle uczelni wyższych, promując nie tylko Techniczne Zakłady Naukowe, ale również Częstochowę. Z uczelni otrzymali zaproszenia do studiowania, a niektóre firmy już są zainteresowane ich konstrukcjami i możliwościami ich wykorzystania. Opiekun sekcji dr inż. Robert Bąbka twierdzi nawet, że zdobyte przez nich doświadczenie pozwoli im nie tylko na uzyskanie dobrej pracy, ale może doprowadzić też do tego, że to oni będą niedługo tworzyć nowe miejsca pracy dla innych. Życzę im tego z całego serca.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kościół i nauka – jeden cel?

To z inicjatywy Kościoła katolickiego powstały w średniowieczu pierwsze uniwersytety – o czym niestety mało kto dziś pamięta.

Z historii wiemy, że nauka zamiast pozostawać w służbie ludzkiego życia, zostaje często wprzęgana w niszczenie godności człowieka i jego życia. Ma to miejsce wtedy, gdy same poszukiwania naukowe i ich wyniki są stosowane do celów, które nie służą dobru ludzkości. Przykładów takiej sytuacji jest wiele: osiągnięcia w dziedzinie fizyki nuklearnej, dokonania w zakresie przekazywania informacji, działania związane z eksploatacją dóbr naturalnych Ziemi, eksperymenty na polu genetyki i biologii, filozofia, która jest wykorzystywana w służbie ideologii, czy wreszcie literatura i sztuka, gdy lansują treści wrogie człowiekowi. W tym wciąż trwającym napięciu zdajemy sobie sprawę, że wyższe uczelnie, jako środowiska bezpośrednio kreujące postęp w różnych dziedzinach życia, odgrywają kluczową rolę.

CZYTAJ DALEJ

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

43. rocznica zamachu na Jana Pawła II

2024-05-12 22:59

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

Adam Bujak, Arturo Mari/Biały Kruk

43 lata temu, 13 maja 1981 roku, miał miejsce zamach na życie Jana Pawła II. Podczas audiencji generalnej na placu św. Piotra w Rzymie, o godz. 17.19 uzbrojony napastnik Mehmet Ali Agca, oddał w stronę Ojca Świętego strzały.

Wybuchła panika, a papieża, ciężko ranionego w brzuch i w rękę natychmiast przewieziono do kliniki w Gemelli, gdzie rozpoczęła się kilkugodzinna dramatyczna walka o jego życie. Cały świat w ogromnym napięciu śledził napływające doniesienia. Wszyscy zadawali sobie pytanie, czy Jan Paweł II przeżyje. Dziś miejsce zamachu na papieża upamiętnia płytka w bruku po prawej stronie przy kolumnadzie Placu św. Piotra.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję