Podczas telefonicznej rozmowy pani kanclerz Angeli Merkel z prezydentem Władimirem Putinem uzgodniono datę ważnego spotkania w sprawie konfliktu na Ukrainie. Odbyło się ono w Berlinie, ale bez udziału Polski. „Polska odpadła” jak wyraził się znany niemiecki politolog, gdy już wcześniej pominięto nasz kraj przy wysyłaniu zaproszeń na spotkanie w sprawie Ukrainy, które zorganizowano w Normandii. Gdy niedawno w Berlinie spotkali się ministrowie spraw zagranicznych Niemiec, Francji, Rosji i Ukrainy, szefowi polskiej dyplomacji pozostał tylko telefon, aby dowiedzieć się, o czym tam rozmawiano. A rozmowy dotyczyły rozwiązania konfliktu na wschodniej Ukrainie, czyli polityki wschodniej Unii Europejskiej polityki, z której Polska odpadła.
Notabene unijnych polityków, np. szefa Komisji Europejskiej José Manuela-Barroso oraz szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton, również tam nie było. To fiasko polityki zagranicznej polskiego rządu i MSZ. Wszystko postawiono na jedną kartę Unię Europejską, a w niej na dobre relacje z Niemcami. Niestety, zaloty okazały się jednostronne. Nasi politycy w świetle kamer puszyli się jak księżniczki, a potraktowani zostali jak pokojówki. Brak profesjonalizmu i niefrasobliwość polskich władz może wszystkich Polaków drogo kosztować. Ukraina nasz sąsiad płonie. Skoro już niemal oficjalnie Polska odpadła z decydującego kręgu, to w jakim kierunku teraz grawituje?
* * *
Mirosław Piotrowski
Poseł do Parlamentu Europejskiego, profesor WSKSiM i KUL, kierownik Katedry Historii Najnowszej KUL, założyciel i kierownik Europejskiego Instytutu Studiów i Analiz
Pomóż w rozwoju naszego portalu