Reklama

Zdrowie

Nasze zdrowie

Czym jest choroba Hashimoto?

Choroba Hashimoto, która swoją nazwę zawdzięcza japońskiemu chirurgowi, który opisał ją po raz pierwszy w 1912 r., zrobiła medialną karierę.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Często pojawia się na blogach, piszą o niej dotknięte nią celebrytki. Celebrytki, ponieważ hashimoto, podobnie jak inne schorzenia tarczycy, dużo częściej występuje u kobiet niż u mężczyzn. Najkrócej ujmując temat – choroba Hashimoto to autoimmunologiczne zapalenie tarczycy (AZT). Autoimmunologiczne, czyli takie, w którym układ odpornościowy pacjenta wytwarza przeciwciała wobec samego siebie, w tym przypadku – własnej tarczycy. W wyniku tej agresji w tarczycy powstaje przewlekły stan zapalny.

Na początku choroby tarczyca może ulec powiększeniu, ale w dalszym stadium się zmniejsza, ponieważ gruczoł jest stopniowo niszczony. Malejąca jednocześnie produkcja hormonów tarczycy prowadzi do jej niedoczynności. Objawy choroby, takie jak: uczucie zimna i zmęczenia, nastroje depresyjne, zwiększenie masy ciała, zaparcia, sucha skóra i suche włosy rozwijają się powoli. Chociaż są dokuczliwe, mogą być przypisywane także innym chorobom. Hashimoto często występuje u pacjentów cierpiących na inne choroby autoimmunologiczne, np. reumatoidalne zapalenie stawów, toczeń układowy czy stwardnienie rozsiane. Badania w kierunku czynności tarczycy powinny wykonać osoby, u których ta choroba wystąpiła w rodzinie, a także kobiety planujące ciążę, ponieważ niedobór hormonów może być niebezpieczny zarówno dla matki, jak i dla dziecka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Diagnostyka choroby rozpoczyna się od badań laboratoryjnych, oznaczenia poziomu TSH oraz stężenia wolnych hormonów: FT3 i FT4. Może być konieczne zbadanie poziomu przeciwciał przeciwtarczycowych: anty-TPO i anty-TG. Ważnym badaniem jest USG tarczycy, które pozwala lekarzowi ocenić stan gruczołu i e stwierdzić, czy jest to wczesna, czy zaawansowana postać choroby. Leczenie w przypadku Hashimoto polega na przyjmowaniu indywidualnie ustalonej dawki hormonu. Dla prawidłowego działania leku trzeba go przyjmować codziennie, co najmniej pół godziny przed pierwszym posiłkiem, i popijać wodą. Wraz z lekiem nie przyjmujemy innych leków ani suplementów. Warunkiem stabilizacji poziomu hormonów i powrotu do prawidłowego funkcjonowania organizmu pacjenta jest regularne przyjmowanie leku. Konieczne jest też okresowe – początkowo co kilka tygodni, a później co kilka miesięcy – wykonywanie badań sprawdzających stężenie hormonów.

W internetowych dyskusjach często pojawia się wątek stosowania w chorobie Hashimoto odpowiedniej diety, zwłaszcza bezglutenowej. Publikacji na ten temat jest tak wiele, że wyjaśnieniem sprawy zajęło się na swojej stronie Narodowe Centrum Edukacji Żywieniowej (ncez.pzh.gov.pl/abc-zywienia). Podkreślono tam, że stosowanie diety bezglutenowej jest niezbędne u pacjentów ze stwierdzoną celiakią. Szacuje się, że z uwagi na wspólne podłoże choroba Hashimoto i celiakia mogą występować jednocześnie u 5-9% chorych. Oznacza to jednak, że ponad 90% chorych takiej diety stosować nie musi i nie powinno. „Długotrwałe stosowanie diety bezglutenowej, podobnie jak innych diet eliminacyjnych, w przypadku złego zbilansowania również wiąże się z ryzykiem powstania niedoborów pokarmowych. Ponadto eliminacja glutenu u osób bez wskazań medycznych może mieć niekorzystne następstwa zdrowotne, takie jak hiperglikemia, hiperlipidemia, choroba niedokrwienna serca. Dlatego wprowadzenie diety bezglutenowej należy traktować z dużą ostrożnością i stosować ją wyłącznie u osób ze zdiagnozowaną celiakią lub inną formą nadwrażliwości na gluten” – ostrzega na swojej stronie NCEŻ i zaleca, by w przypadku osób cierpiących na choroby tarczycy o podłożu autoimmunologicznym przeprowadzać badania przesiewowe w kierunku celiakii.

2021-11-16 11:33

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

O bliskości w czasach izolacji

Cały świat toczy teraz walkę z czasem. Trwa wyścig do szczepień. Papież Franciszek w orędziu na Dzień Chorego idzie w kontrze do tego i apeluje o braterską solidarność.

W ostatnich miesiącach nasze myślenie zdominowała choroba, choć każdy miał nadzieję, że koronawirus nie zaatakuje akurat jego. Przez ten niemal rok każdego dnia wyczekiwaliśmy i nadal wyczekujemy kolejnych komunikatów o liczbie zachorowań, liczbie zgonów, liczbie osób hospitalizowanych, leżących pod respiratorami i ozdrowieńców. Od kilku tygodni dochodzi jeszcze jedna rubryka – liczba osób zaszczepionych. To nadzieja spanikowanego świata. Może się jednak okazać płonna, jeżeli zapomnimy o czymś równie ważnym – o braterskiej solidarności. Pewnie niedługo – o ile szczepionka rzeczywiście zacznie działać tak, jak się spodziewamy – to myślenie o chorych, chorobie i śmierci zejdzie na drugi plan, nie możemy jednak powiedzieć, że pokonaliśmy już szczyt pandemii i mamy z górki. Jeszcze długo przed osiągnięciem tego globalnego chorobowego peaku przychodzi nam przeżywać XXIX Światowy Dzień Chorego. 11 lutego 2021 r. nie będzie jeszcze pielgrzymki do Lourdes. Inne sanktuaria, w których chorzy szukają duchowej i fizycznej pomocy, też będą świecić pustkami, choć modlitwy zanoszone tam przez nielicznych pielgrzymów będą tym gorętsze. Duchowni, poza kapelanami, nie będą mogli odwiedzić szpitali, co było już zwyczajem w tym dniu, z powodu ścisłego reżimu sanitarnego, który nadal obowiązuje. W czasie utrudnionej – i to bardzo – bliskości papież Franciszek swoje orędzie na Światowy Dzień Chorego poświęcił właśnie bliskości. Być może prowokacyjnie. Być może wyprzedzająco, po to, byśmy do izolacyjnych baniek się nie przyzwyczaili, bo takie ryzyko jest całkiem realne, ale byśmy przygotowywali się już – co najmniej – do żwawego wychodzenia z nich. „Doświadczenie choroby sprawia, że odczuwamy naszą bezradność, a jednocześnie wrodzoną potrzebę drugiego człowieka” – czytamy w najnowszym orędziu papieża. Pandemia pokazała, jak bardzo potrzebujemy siebie. Potrzebujemy przede wszystkim własnej odpowiedzialności, która wyraża się w postępowaniu według zasad DDM, ale i w przypadku choroby czy kwarantanny. Potrzebujemy lekarza, żeby leczył, oraz członka rodziny czy wolontariusza (zapotrzebowanie na taką służbę to też sygnał samotności jako znaku naszych czasów), który kupi i przyniesie oraz załatwi najpotrzebniejsze do życia sprawy. „To milcząca rzesza mężczyzn i kobiet, którzy postanowili spojrzeć na te oblicza, troszcząc się o rany pacjentów, których odczuwali jako bliskich z racji wspólnej przynależności do rodziny ludzkiej” – napisał o nich wszystkich Ojciec Święty. Jeżeli z pandemii mamy wynieść coś wartościowego, to właśnie to – świadomość konieczności braterskiej solidarności, która jest jednym z najcenniejszych skarbów.

CZYTAJ DALEJ

Polska powiedziała „sprawdzam”

2024-06-05 08:13

[ TEMATY ]

punkt widzenia

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

„Jeśli chcemy, by wszystko pozostało tak, jak jest, wszystko się musi zmienić.” Ten chyba najsłynniejszy cytat z Lamparta Giuseppe Tomasiego di Lampedusy pasowałby idealnie do opisu zachowania najwyższych urzędników unijnych wobec naszego kraju i jego sytuacji legislacyjnej. Otóż przez lata, a dokładnie od kiedy do władzy w Polsce doszli nie ci, co mieli dojść – instytucje brukselskie bombardowały nas „zaniepokojeniem”, procedurami, rezolucjami itd. Wszystko to w duchu ciągłych zarzutów o łamanie praworządności w Polsce.

Nie podobał im się przede wszystkim sposób wyboru sędziów i przepisy umożliwiające ich rozliczanie. W ich założeniu polityków unijnych sędziów powinni wybierać sędziowie (chyba że mowa o jakimś innym kraju, gdzie rządzą koledzy tych urzędników, to wtedy może być inaczej), a rozliczać nie może ich nikt. Do tego doszła karygodna wręcz decyzja Trybunału Konstytucyjnego, bo ciężko inaczej określić wyrok, który wskazywał, że polskie prawo stoi nad prawem unijnym. Co prawda w Niemczech system demokratyczny opiera się na takim samym założeniu, ale kto to widział, żebyśmy my mieli czuć się równoprawnymi członkami Unii Europejskiej, co nasi zachodni sąsiedzi. Co wolno Klausowi, to nie tobie, Stanisław.

CZYTAJ DALEJ

Dla czcicieli św. Rity

2024-06-05 22:52

Maria Fortuna- Sudor

Msze św. przy kapliczce we Włosani to już tradycja...

Msze św. przy kapliczce we Włosani to już tradycja...

    Na najbliższą sobotę, na 8 czerwca zaplanowano spotkanie czcicieli św. Rity!

    Jak informują organizatorzy, nabożeństwo rozpocznie się o godz. 15 przy kapliczce św. Rity ( przy ul. św. Rity ) we Włosani. Mszy św. będzie przewodniczyl o. Marek Donaj, augustianin, a do koncelebry zostali zaproszeni kapłani z okolicznych parafii. O oprawę muzyczną zadba Orkiestry Dętej OSP Włosań, pod dyrekcją Jacka Włodarczyka. Spotkanie odbędzie się w 18. rocznicę poświęcenia kapliczki. Po Mszy św. tradycyjnie już nastąpi poświęcenie róż. Organizatorzy zapraszają wszystkich czcili św. Rity do wspólnej modlitwy za jej wstawiennictwem.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję