Reklama

Nauka

Mam cię w garści!

Epoka propagandy, wojna na narracje, presja cyfrowego świata hejtu i fejku. Pytamy: czy w takich warunkach możliwe jest jeszcze poznanie prawdy, czy może jesteśmy już skazani na wszędobylską manipulację?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Słowo „manipulacja” powstało z połączenia łacińskich słów manus (ręka) i plere (napełniać). Niektórzy wskazują, że pochodzi ono od manus pellere, czyli „mieć kogoś w garści”.

Czy jesteśmy przygotowani do tego, by oprzeć się patologicznym próbom oddziaływania na nas i nasze wybory? Czy umiemy zidentyfikować manipulację i właściwie odróżnić ją od innych, nieraz słusznych prób wpływania na nasze działania?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Udana manipulacja

Manipulacja to nic innego jak wywieranie wpływu na innych z ukrytym niecnym celem, aby dokonywać wyborów korzystnych dla manipulatora, wbrew interesom, potrzebom czy wartościom osób manipulowanych. Jak tłumaczy dr hab. Arkadiusz Jabłoński, profesor KUL, socjolog i filozof społeczny, jest to pobudzenie oraz wywołanie emocjonalnej i intelektualnej zgody na przewartościowanie swoich wyborów, decyzji i działań w kierunku zła. – Najbardziej udaną manipulacją było kuszenie w raju pierwszych rodziców, którym sprzeciwienie się woli Boga szatan przedstawił jako dorównanie Bogu. Obietnica stania się równym Bogu to ambicja życia tak, jak się chce, bez żadnych powszechnie obowiązujących reguł, zasad i norm – podkreśla profesor KUL. – Sami sobie sterami i okrętami, nie mając moralnej busoli, stajemy się obiektem zarówno manipulacji własnej (automanipulacji), jak i zewnętrznej. Udana manipulacja jest trudna do odkrycia, gdyż najczęściej towarzyszy jej przekonanie o wolności, racjonalności i słuszności dokonanego wyboru – dodaje rozmówca Niedzieli.

Nie ma wątpliwości, że już od okresu niemowlęcego ulegamy manipulacji dzięki nagrodom i karom za to, co robimy. – Kij i marchewka zawsze służą do wywierania wpływu, a jeżeli skłaniają do zła wbrew naszej woli i świadomości, to jest to manipulacja. Manipuluje się słowem, obrazem, gestem, tak aby przedstawiając jakiś jawny cel, często atrakcyjny dla odbiorcy, realizować cel ukryty i niekorzystny dla niego – wskazuje prof. Jabłoński. Nie każdy jednak rodzaj wpływania na ludzi jest manipulacją, podobne narzędzia stosuje się zarówno w celach manipulacyjnych, jak i w celach wychowawczych, perswazyjnych, propagatorskich itd. – Manipulacja w ścisłym tego słowa znaczeniu, aby nie mylić jej z innymi rodzajami wpływania na ludzi, musi mieć negatywną intencję i ukryty zamiar oddziaływania odbierającego drugiemu jakiś rodzaj dobra, którego utraty nie jest on świadomy. Jak zaznacza profesor KUL, najskuteczniejszym sposobem manipulacji jest odwoływanie się do poczucia własnej wartości i chęci posiadania jak najlepszego mniemania o sobie. Dlatego schlebianie, podkreślanie znaczenia, prawienie komplementów itd. są zawsze skutecznymi narzędziami zdobywania przychylności, która może być wykorzystywana w celu manipulowania. – Szczególnie wrażliwi jesteśmy na podkreślanie naszych walorów intelektualnych i moralnych, zwłaszcza naszej samodzielności dokonywania wyborów i podejmowania decyzji. Dlatego często nakłanianie do samodzielnego myślenia i działania jest sposobem na skłonienie do pożądanego przez manipulatora myślenia i działania – wyjaśnia profesor.

Reklama

Ślepa sprężyna

Manipulacji mogą ulec wszystkie przestrzenie życia osobistego i społecznego. Najczęściej dotyczy to sfer związanych z naszymi potrzebami władzy, pieniędzy, sukcesu, powodzenia. – Najbardziej rozpowszechnione są, często używane intuicyjnie, reguły wpływania na innych Roberta Cialdiniego, m.in. potrzeba odwzajemniania za najdrobniejsze dobro otrzymane, poczucie zobowiązania do konsekwentnego zaangażowania w raz podjętym celu, chęć przynależności do większości mającej rację, skłonność do ulegania ludziom lubianym i atrakcyjnym, skłonność do posłuszeństwa autorytetom czy wreszcie chęć korzystania z wyjątkowych okazji niedostępnych dla innych – zauważa nasz rozmówca. Dodaje przy tym, że nie ma skutecznej metody obrony przed manipulacją, gdyż wykorzystuje się w niej nasze naturalne skłonności, nawyki, oczekiwania. – Chcemy uchodzić za ludzi dobrych, mądrych, konsekwentnych i te nasze dążenia mogą w prosty sposób zostać wykorzystane przeciw nam. Dlatego o. Józef Maria Bocheński w swoim Podręczniku mądrości tego świata zalecał, aby osoby, których nie zna się wystarczająco długo (nie zjadło się z nimi przysłowiowej beczki soli), traktować jak złośliwych głupców. Chodzi o ogólną ostrożność w przyjmowaniu sądów innych oraz w uleganiu ich wpływom bez wystarczających racji potwierdzających ich prawdomówność i słuszność intencji – wskazuje prof. Jabłoński. – Koszta, jakie trzeba niekiedy ponosić, gdy chce się pozostać wiernym tym wskazaniom: osamotnienie, brak zrozumienia przez większość, często pogarda i poniżanie, sprzyjają poddawaniu się manipulacji – zaznacza.

Reklama

Zatrzymaj się!

Źródła manipulacji bardzo często dotykają także naszego poczucia odpowiedzialności, konsekwencji, bycia ważnym, kochanym, naszych kompetencji posłuszeństwa czy lojalności. – To są takie momenty, że jeżeli druga strona wie, iż na tym nam zależy, np. jeśli dziecko wie, że zależy nam, by być dobrą mamą, to będzie czasami próbowało nas tak naciągać i uderzać w czułe miejsca, że będziemy ulegali jego zachciankom – mówi Monika Renard-Hasik, psycholog i terapeuta uzależnień w trakcie certyfikacji.

W stosunkach zawodowych manipulator odwołuje się często do poczucia odpowiedzialności, posłuszeństwa czy kompetencji. Odwołując się np. do poczucia odpowiedzialności za projekt, jedna osoba może wykonać pracę całego zespołu właśnie w poczuciu odpowiedzialności, żeby nie zawalić projektu. Jak wskazuje psycholog, do najbardziej znanych technik manipulacji należą: obwinianie, milczenie, kłamstwo, odwoływanie się do poczucia wstydu, strachu, odwracanie uwagi, unikanie odpowiedzi wprost czy racjonalizacja, czyli usprawiedliwianie, że coś trzeba było zrobić, żeby nie stało się coś gorszego.

Zdaniem terapeutki, w obronie przed manipulacją najważniejsze są czujność i zaufanie do samego siebie. – Jeśli nie podoba mi się, że ktoś zachowuje się wobec mnie w określony sposób, podświadomie czuję, że coś jest na rzeczy – to jest to sygnał, aby się zatrzymać i spróbować odpowiedzieć sobie na pytanie: co tu się tak naprawdę dzieje? Należy spojrzeć na problem z lotu ptaka i spróbować go nazwać – tłumaczy nasza rozmówczyni. – Ważne jest, aby zwłaszcza w sytuacji szantażu emocjonalnego nie podejmować żadnych decyzji. Dać sobie czas na zastanowienie. Nie podejmować decyzji pod wpływem chwili czy emocji. Czas w pewien sposób wybija manipulatora czy szantażystę, który próbuje wywrzeć na nas presję – informuje Monika Renard-Hasik. Kiedy się popatrzy na kondycję współczesnego człowieka i jego skłonność do ulegania negatywnym wpływom nachalnych manipulatorów, przypominają się słowa starego subiekta z Lalki Bolesława Prusa, który spoglądając na nakręcone mechaniczne zabawki, mówił: „Marionetki!... Wszystko marionetki!... Zdaje im się, że robią, co chcą, a robią tylko, co im każe sprężyna, taka ślepa jak one”.

2024-01-16 12:54

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież jedzie na Biennale w Wenecji – Watykan i sztuka współczesna

2024-04-27 11:06

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Jutro papież papież Franciszek odwiedzi Wenecję. Okazją jest trwająca tam 60. Międzynarodowa Wystawa Sztuki - Biennale w Wenecji. Ojciec Święty odwiedzi Pawilon Stolicy Apostolskiej, który w tym roku znajduje się w więzieniu dla kobiet, a prezentowana w nim wystawa nosi tytuł - "Moimi oczami". Wizyta papieża potrwa około pięciu godzin obejmując między innymi Mszę św. na Placu św. Marka. Planowana jest również prywatna wizyta w bazylice św. Marka. Jak się podkreśla, papieska wizyta będzie "kamieniem milowym w stosunku Watykanu do sztuki współczesnej".

Zapraszając Włocha Maurizio Cattelana do pawilonu Watykanu na 60. Biennale Sztuki w Wenecji, Kościół katolicki pokazuje, że jest otwarty na niespodzianki. Cattelan zyskał rozgłos w mediach w 1999 roku, prezentując swoją instalację naturalistycznie przedstawiającą papieża Jana Pawła II przygniecionego wielkim meteorytem i szkło rozsypane na czerwonym dywanie, które pochodzi z dziury wybitej przez meteoryt w szklanym suficie. Budzące kontrowersje dzieło Cattelana było wystawione również w Warszawie, na jubileuszowej wystawie z okazji 100-lecia Zachęty w grudniu 2000 r. „Dziewiąta godzina” - tak zatytułowano dzieło, nawiązując do godziny śmierci Jezusa - została wówczas uznana za prowokacyjną, a nawet obraźliwą. Ale można ją również interpretować inaczej: Jako pytanie o przypadek i przeznaczenie, śmierć i odkupienie. I z tym motywem pasowałby nawet do watykańskiej kolekcji sztuki nowoczesnej.

CZYTAJ DALEJ

Święta Mama

Niedziela Ogólnopolska 17/2019, str. 12-13

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Jest przykładem dla matek, że życie dziecka jest darem. Niezależnie od wszystkiego.

Było to 25 lat temu, 24 kwietnia 1994 r., w piękny niedzielny poranek Plac św. Piotra od wczesnych godzin wypełniał się pielgrzymami, którzy pragnęli uczestniczyć w wyjątkowej uroczystości – ogłoszeniu matki rodziny błogosławioną. Wielu nie wiedziało, że wśród nich znajdował się 82-letni wówczas mąż Joanny Beretty Molli. Był skupiony, rozmodlony, wzruszony. Jego serce biło wdzięcznością wobec Boga, a także wobec Ojca Świętego Jana Pawła II. Zresztą często to podkreślał w prywatnej rozmowie. Twierdził, że wieczności mu nie starczy, by dziękować Panu Bogu za tak wspaniałą żonę. To pierwszy mąż w historii Kościoła, który doczekał wyniesienia do chwały ołtarzy swojej ukochanej małżonki. Dołączył do niej 3 kwietnia 2010 r., po 48 latach życia w samotności. Ten czas bez wspaniałej żony, matki ich dzieci, był dla niego okresem bardzo trudnym. Pozostawiona czwórka pociech wymagała od ojca wielkiej mobilizacji. Nauczony przez małżonkę, że w chwilach trudnych trzeba zwracać się do Bożej Opatrzności, czynił to każdego dnia. Wierząc w świętych obcowanie, prosił Joannę, by przychodziła mu z pomocą. Jak twierdził, wszystkie trudne sprawy zawsze się rozwiązywały.

CZYTAJ DALEJ

Rozmowa z Ojcem - #V niedziela wielkanocna

2024-04-27 10:33

[ TEMATY ]

abp Wacław Depo

Karol Porwich/Niedziela

Abp Wacław Depo

Abp Wacław Depo

Jak wygląda życie codzienne Kościoła, widziane z perspektywy metropolii, w której ważne miejsce ma Jasna Góra? Co w życiu człowieka wiary jest najważniejsze? Czy potrafimy zaufać Bogu i powierzyć Mu swoje życie? Na te i inne pytania w cyklicznej audycji "Rozmowy z Ojcem" odpowiada abp Wacław Depo.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję