Reklama

Porady

Nasze zdrowie

Fitness w plenerze

Są dostępne przez cały rok, 24 godziny na dobę i w dodatku za darmo. Plenerowe siłownie stały się modne.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Urządzenia do ćwiczeń na powietrzu powstają w parkach i na podwórkach, przy stacjach benzynowych i przydrożnych parkingach, przy szkołach i hotelach. Zresztą nie tylko w Polsce. Siłownia pod chmurką to zestaw kilku lub kilkunastu przyrządów, których nazwy znamy z klubów fitness, np.: orbitrek, biegacz, stepper, twister, wioślarz itd.

Mają wiele „za”

Taka forma aktywności ma wiele zalet i korzystny wpływ na nasze zdrowie. Dzięki prostej konstrukcji i łatwej obsłudze urządzeń może z nich korzystać prawie każdy, zwłaszcza że coraz częściej obok zestawów o charakterze uniwersalnym dostępne są także urządzenia dostosowane do możliwości i potrzeb dzieci, seniorów czy osób niepełnosprawnych. Do plenerowej siłowni możemy się wybrać w dowolnym czasie i wykonać tyle ćwiczeń, na ile mamy ochotę, bez konieczności przebierania się w szatni i płacenia za wstęp. Ćwiczenia mogą być uzupełnieniem sesji joggingu czy nordic walking albo dodatkowym punktem rodzinnego spaceru. Producenci urządzeń starają się, by były one proste w użytkowaniu, wytrzymałe i odporne na zniszczenia, poza tym coraz bardziej je uatrakcyjniają. W niektórych zestawach np. możemy liczyć na bonus – doładowanie smartfona za pomocą USB. Telefon czy tablet są w takim przypadku zasilane siłą mięśni osoby ćwiczącej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Czy są też „przeciw”?

Dzięki systematycznym treningom można liczyć na poprawę kondycji, wzmocnienie układów mięśniowego i oddechowego, poprawę postawy ciała i ogólnej wydolności. Jest to bardzo korzystna forma upowszechniania uprawiania aktywności fizycznej, adresowana do szerokiego grona odbiorców. W tej grupie są jednak zarówno osoby z doświadczeniem w ćwiczeniach na tego rodzaju sprzęcie, jak i nowicjusze. Chociaż urządzenia są zwykle wyposażone w krótki opis, a często istnieje też możliwość odtworzenia filmiku instruktażowego, warto jeszcze przed rozpoczęciem ćwiczeń poznać podstawowy zakres ich działania. Na przykład orbitrek aktywizuje mięśnie i stawy różnych części ciała: biodra, barki, ramiona i nogi. Z kolei twister wpływa na prawidłową koordynację ruchową, stawy biodrowe i wzmacnia mięśnie brzucha. Biegacz zmusza do pracy mięśnie czworogłowe ud, poprawia koordynację ruchów. Wioślarz wzmacnia mięśnie nóg, ramion i pleców. Warto pod tym kątem dobrze się zapoznać z urządzeniami znajdującymi się w siłowni, z której zamierzamy korzystać.

Ile, dla kogo?

Drugim, nawet jeszcze ważniejszym krokiem jest realna ocena własnej kondycji. Chociaż ćwiczenia mają korzystny wpływ na nasze zdrowie i są wskazane w profilaktyce wielu chorób, gdy planujemy ich rodzaj i intensywność, trzeba wziąć poprawkę na wiek oraz indywidualną kondycję, zwłaszcza jeśli leczymy się z powodu chorób przewlekłych. Jeżeli do tej pory nie ćwiczyliśmy regularnie, to nawet gdy cieszymy się dobrym zdrowiem, zaczynajmy od małej dawki wysiłku i stopniowo zwiększajmy liczbę powtórzeń. Osoby leczące się z powodu chorób serca i układu krążenia, układu oddechowego, nadciśnienia, osteoporozy i innych przewlekłych schorzeń mogą rozpocząć treningi po ustaleniu z lekarzem lub fizjoterapeutą dozwolonej dawki wysiłku oraz konkretnych urządzeń, na których wolno im ćwiczyć. Nie warto się łudzić, że kilka intensywnych treningów pozwoli nam nadrobić wieloletnie zaległości. W tym przypadku mniej znaczy więcej. Treningi na siłowni w plenerze zacznijmy więc skromnie, dbając o stopniowanie ich intensywności i regularność.

2024-03-28 13:51

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Fitness z internetu

Niedziela Ogólnopolska 13/2021, str. 58

[ TEMATY ]

sport

Fitness

Adobe Stock

W sieci znajdziemy tysiące stron poświęconych różnym formom treningów: aerobik, pilates, ćwiczenia cardio, tabata, hiit i wiele innych. Którą wybrać?

W czasie pandemii jest nam trudniej dbać o dobrą formę i zdrowie. Dostępne w internecie oferty różnego rodzaju treningów wydają się atrakcyjne, ponieważ często są bezpłatne i pozwalają na aktywność fizyczną w zaciszu domowym. Prowadzący te zajęcia sugestywnie zachęcają do ćwiczeń na poprawę kondycji i utratę wagi. Wybór formy treningu nie jest jednak sprawą prostą, bo wiele osób ma różne obciążenia zdrowotne w postaci przewlekłych chorób lub wad postawy. Film umieszczony na YouTubie nie daje trenerowi możliwości zobaczenia danej osoby, przeprowadzenia wywiadu na temat jej zdrowia, ocenienia kondycji fizycznej, zorientowania się, czy uczestnik zajęć internetowych nie ma problemów, które są przeciwwskazaniem do intensywnych treningów, np. nadciśnienia tętniczego, stanów zapalnych stawów, dyskopatii i wady kręgosłupa, osteoporozy, choroby układu oddechowego. Dlatego pierwszą zasadą jest duża ostrożność co do oceny własnych możliwości fizycznych oraz świadomość, że efekty nie przyjdą od razu – na odbudowę kondycji potrzeba co najmniej kilku tygodni.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Nosić obraz Maryi w oczach i sercu

2024-05-03 21:22

ks. Tomasz Gospodaryk

Kościół w Zwanowicach

Kościół w Zwanowicach

Mieszkańcy Zwanowic obchodzili dziś coroczny odpust ku czci Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Sumie odpustowej przewodniczył ks. Łukasz Romańczuk, odpowiedzialny za edycję wrocławską TK “Niedziela”.

Licznie zgromadzeni wierni mieli okazję wysłuchać homilii poświęconą polskiej pobożności maryjnej. Podkreślone zostały ważne wydarzenia z historii Polski, które miały wpływ na świadomość religijną Polaków i przyczyniły się do wzrostu maryjnej pobożności. Przywołane zostały m.in. ślubu króla Jana Kazimierza z 1 kwietnia 1656 roku, czy 8 grudnia 1953, czyli data wprowadzenia codziennych Apeli Jasnogórskich. I to właśnie do słów apelowych: Jestem, Pamiętam, Czuwam nawiązywał kapłan przywołując słowa papieża św. Jana Pawła II z 18 czerwca 1983 roku. - Wypowiadając swoje “Jestem” podkreślam, że jestem przy osobie, którą miłuję. Słowo “Pamiętam” określa nas, jako tych, którzy noszą obraz osoby umiłowanej w oczach i sercu, a “Czuwam” wskazuję, że troszczę się o swoje sumienie i jestem człowiekiem sumienia, formuje je, nie zniekształcam ani zagłuszam, nazywam po imieniu dobro i zło, stawiam sobie wymagania, dostrzegam drugiego człowieka i staram się czynić względem niego dobro - wskazał kapłan.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję