Mówiono o niej "Kustosz pamięci Polskiego Radia". Danuta Żelechowska przez blisko pół wieku popularyzowała historię polskiej radiofonii.

Przez blisko pół wieku, razem z Janem Zagozdą, prowadziła audycję "Mijają lata, zostają piosenki". Przypominała w niej słuchaczom wielkie, przedwojenne gwiazdy polskiej estrady i przeboje sprzed dziesiątków lat. Najstarsze audycje tego cyklu emitowane były na antenie w latach 50. dwudziestego wieku. - Śmierć Danuty Żelechowskiej to również zamknięcie jakiegoś etapu historii Polskiego Radia - mówił Paweł Sztompke, dziennikarz muzyczny. Wspomina Danutę Żelechowską jako osobę wyjątkową. Jej audycje były - jak powiedział - "symbolem wspaniałej, radiowej pracy, a jednocześnie niezwykle wzruszające i piękne". - Tak jak ona mówiła o tych ludziach, o wspomnieniach pisanych dźwiękiem, tego właściwie nie robił nikt - wspomina Sztompke, który jest przekonany, że słuchacze nie zapomną Danuty Żelechowskiej i jej wyjątkowych audycji przez wiele, wiele lat.

To wielka strata - tak o śmierci Danuty Żelechowskiej mówi Tadeusz Sznuk. Jak wspominał, Danuta Żelechowska całe życie poświęciła Polskiemu Radiu. - Zmieniała nazwiska, znaliśmy ją pod trzema, ale nie zmieniała przywiązania i miłości do słuchaczy - powiedział Tadeusz Sznuk. Dodał, że miała ona bezbłędną pamięć. Danuta Żelechowska pamiętała o słuchaczach nawet wtedy, kiedy była zabierana do szpitala. Przekazała bowiem wiadomość, by uprzedzić słuchaczy, że w jej audycjach nastąpi przerwa - zdradził Tadeusz Sznuk. - Tyle że stamtąd, gdzie jest Danusia teraz, trudno przekazać audycję - dodał.

W ostatnich latach Danuta Żelechowska, wspólnie z Janem Zagozdą, prowadziła cykl audycji "Słodkie radio retro" i "Wspomnienia pisane dźwiękiem."