Reklama

Jasna Góra

Jasna Góra: znacząco wzrosła liczba pieszych i rowerowych pielgrzymów

W 2019 r. znacząco wzrosła liczba pieszych i rowerowych pielgrzymów przybywających na Jasną Górę. W tegorocznym sezonie (od maja do sierpnia) pieszo, na rowerach, biegiem dotarło 134 tys. osób. To aż o 11 tys. więcej niż rok temu.

[ TEMATY ]

Jasna Góra

pielgrzymka

pielgrzmi

Ks. Daniel Marcinkiewicz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tegoroczni pielgrzymi w drodze prosili o Ducha Świętego, o odnowę Kościoła i oblicza polskiej ziemi, o jedność w naszym Narodzie, za kapłanów; dziękowali za pierwszą pielgrzymkę Jana Pawła II do Polski i jego miłość do Królowej, błagali o beatyfikację kard. Stefana Wyszyńskiego przypominając jego akty zawierzenia, przepraszali za profanacje, zwłaszcza Matki Bożej w znaku Jasnogórskiego Wizerunku.

Pielgrzymi zawsze wrażliwi są na aktualne wydarzenia. Wobec tragedii, która wydarzyła się w Tatrach zanosili swoje modlitwy za wszystkich, którzy ucierpieli podczas burzy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Więcej pielgrzymów przybyło zarówno na uroczystość Wniebowzięcia NMP - 15 sierpnia, jak i na 26 sierpnia, czyli odpust Matki Bożej Częstochowskiej. Na Wniebowzięcie dotarły 64 grupy a w nich 70 tys. osób. To spory wzrost w porównaniu z rokiem ubiegłym. Znacząco wzrosła też liczba pielgrzymek rowerowych. Przyjechało w nich ponad 9 tys. osób. To o prawie o 2 tys. więcej niż przed rokiem.

Przewodnicy zgodnie podkreślają, że pielgrzymki się „odmładzają”. W niektórych kompaniach aż 70 procent stanowili młodzi. Dla Ani idącej wraz z Warszawską Akademicką Pielgrzymką Metropolitalną „to było 10 dni bez Internetu, bez głupot, bez pożeraczy czasu, dobry czas, by szukać tego co najważniejsze w życiu”.

Podziel się cytatem

Reklama

Sylwia i Przemysław Kostka to nowożeńcy, którzy w strojach ślubnych weszli wraz z pielgrzymką krakowską. - Przyszliśmy do Matki prosić o szczególne błogosławieństwo na naszą nowa drogę. Ja już od lat chodzę z pielgrzymką, chodziłam jako muzyczna, jako porządkowa, jako kwatermistrz, więc nie wyobrażałam sobie, żeby tu nie być. Modlimy się przede wszystkim o zdrowie, o błogosławieństwo i o dzieci - powiedziała Sylwia.

Reklama

Na pielgrzymkach bardzo dużo było też rodzin z dziećmi. Ks. Damian Koryciński z pielgrzymki bielsko-żywieckiej podkreślał, że „zauważamy ogromną, w porównaniu z poprzednimi latami, liczbę dzieci, kiedyś jak było jedno dziecko w grupie, to było wielkie wesele”. - W jednej z grup szła rodzina z dziesięciorgiem dzieci. To pokazuje działanie Ducha Świętego, który chce przypomnieć czym jest rodzina - uważa kapłan.

Karolina i Rafał wraz z córkami: 11-letnią Kingą i 8-letnią Julią od ponad 15 lat mieszkają koło Londynu. Rodzinnie pielgrzymowali po raz pierwszy - Baliśmy się, trudno było podjąć decyzję, ale jesteśmy bardzo zadowoleni. Obie były w zeszłym roku u Pierwszej Komunii i chcieliśmy iść wtedy, ale się nie udało. W tym roku postanowiliśmy bukować bilety i nie było już odwrotu - powiedziała p. Karolina. - Było warto - wyznaje krótko Kinga.

Reklama

Tylko w pielgrzymce warszawskiej prowadzonej przez Paulinów przyszło pół tysiąca małych pątników. 9-letni Janek z Warszawy podkreślał, że „pielgrzymka to wspaniałe wakacje”. - Szedłem śpiewając, modląc się i patrzyłem w stronę Jasnej Góry - powiedział chłopiec.

W pielgrzymkach szli też „młodzi duchem”. Wyjątkowo dużo w tym roku przyszło również seniorów. Wielu szło po raz pierwszy. - Zacząłem w wieku 65 lat, późno, ale pragnienie pójścia na Jasną Górę, by zobaczyć Najświętszą Panienkę odmładza nas wszystkich - powiedział pan Rafał.

Z samej tylko Warszawy w ośmiu pieszych pielgrzymkach przyszło na Jasną Górę w sumie 12,8 tys. pątników. To też więcej niż rok temu.

Wzrostem liczby pieszych pielgrzymów mogą pochwalić się m.in. pielgrzymka krakowska, radomska, kaliska i podlaska.

Najdłuższą drogę do Częstochowy tradycyjnie przeszły: wyruszająca z Helu pielgrzymka kaszubska, która pokonała 638 km w 19 dni oraz pątnicy z grupy pielgrzymki szczecińsko-kamieńskiej wyruszający z Pustkowa. Ich rekolekcje trwały aż 20 dni, pątnicy ze Świnoujścia pokonali 625 km.

Podziel się cytatem

Reklama

Na Jasną Górę na odpust Matki Bożej Częstochowskiej w 100 grupach dodarło 36,5 tys. pieszych pątników. To o 4,5 tys. więcej niż rok temu. Więcej było również pielgrzymek rowerowych, których przyjechało 25. Były też 2 grupy biegowe i 1 na rolkach.

Reklama

Zdaniem o. Mariana Waligóry, przeora Jasnej Góry „pielgrzymowanie jasnogórskie to bezcenny dar, to fenomen, który pokazuje jak bardzo potrzebujemy działania, czynu, który będzie nas zbliżał do Boga”.

Przeor pielgrzymowanie nazywa „wewnętrznym instynktem wiary”, który jest w nas i niezależenie od sytuacji społeczno-politycznej, będzie się w nas rozwijał. - To jest nasza moc duchowa i nie jest to powód do chluby, ale do tego, byśmy widzieli, że jest w nas wielki potencjał i z niego czerpali - podkreśla.

Podziel się cytatem

O. Waligóra uważa, że wzrost liczby pielgrzymów przybywających w tym roku w pieszych i rowerowych grupach „świadczy o duchowej potrzebie Polaków”. - Dziś na pielgrzymkę ludzie nie idą z powodów politycznych, ten czas już minął, pielgrzymowanie coraz bardziej nabiera wymiaru rekolekcji w drodze, wewnętrznego ożywienia. Mamy potrzebę trudem, ascezą drogi pielgrzymiej, zanosić nasze osobiste intencje i świata, w którym żyjemy i wyrażać miłość wobec Boga przez wstawiennictwo Jego Matki - powiedział.

2019-12-30 18:05

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jasna Góra: od stanu wojennego odprawiana jest codziennie Msza św. za Ojczyznę

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Bożena Sztajner/Niedziela

Jutro przypada 36. rocznica wprowadzenia w Polsce stanu wojennego. Od tego czasu w Kaplicy Matki Bożej paulini sprawują codziennie Mszę św. za Polskę. Sanktuarium gromadzi zaś wiele pamiątek tamtych tragicznych dni, w tym transparenty, ulotki, podziemna prasa.

W pierwszych dniach stanu wojennego opozycjoniści zredagowali na Jasnej Górze swoją pierwszą podziemną ulotkę. Była nią modlitwa do Matki Bożej Częstochowskiej o uwolnienie aresztowanych, a powielano ją na maszynie do pisania. Następnego dnia, 14 grudnia, paulini odprawili specjalną Mszę św. w intencji Ojczyzny o godz. 17.30. Choć później została zmieniona godzina jej odprawiania – na 15.30, to właśnie na pierwszy dzień stanu wojennego datuje się rozpoczęcie odprawiania codziennych Mszy św. w intencji Ojczyzny w Kaplicy Matki Bożej.

CZYTAJ DALEJ

Św. Norbercie Biskupie! Czy Ty nie lubisz Polaków?

Ależ skąd! Oczywiście, że lubię! Kocham przecież wszystkich ludzi. Rozumiem jednak, dlaczego padło takie pytanie. „Usprawiedliwię się” za chwilę. Wpierw powiem parę zdań o sobie.
Moje staroniemieckie imię oznacza osobę, która dokonuje wielkich i widocznych czynów gdzieś na północy (nord, czyli „północ” i beraht, czyli „błyszczący”, „jaśniejący”). W pewnym sensie byłem taką osobą. Żyłem na przełomie XI i XII wieku. Urodziłem się w Niemczech w bogatej i wpływowej rodzinie. Dzięki temu od dziecięcych lat obracałem się wśród elit (przebywałem m.in. na dworze cesarza Henryka V). Można powiedzieć, że zrobiłem kościelną karierę - byłem przecież arcybiskupem Moguncji.
Wcześniej, mając 35 lat, cudem uniknąłem śmierci od rażenia piorunem. Wydarzenie to zmieniło moje życie. Przemierzałem Europę, ewangelizując i wzywając do poprawy postępowania. Będąc człowiekiem wykształconym i jednocześnie mającym dar popularyzacji posiadanej wiedzy, potrafiłem szybko zgromadzić wokół siebie grono naśladowców. Umiałem zjednywać sobie ludzi dzięki wrodzonej inteligencji, kulturze osobistej oraz ujmującej osobowości. Wraz z moimi uczniami stworzyliśmy nowy zakon (norbertanie). Poświęciliśmy się bez reszty pracy apostolskiej nad poprawą obyczajów wśród kleru i świeckich.
Powrócę do pytania. Zapewne wielu tak właśnie myśli o mnie. Dzieje się tak, ponieważ jako arcybiskup sąsiadującej z wami metropolii rościłem sobie prawo do sprawowania władzy nad diecezjami w Polsce, które podlegały metropolii w Gnieźnie. Przyznaję, że nie było to zbyt mądre. Jako usprawiedliwienie mogę tylko dodać, że kierowała mną troska o dobro Kościoła powszechnego. Wtedy na Waszych ziemiach chrześcijaństwo jeszcze dobrze nie okrzepło. Bóg jednak wezwał mnie rychło do siebie, a Stolica Apostolska przywróciła bardzo szybko arcybiskupom gnieźnieńskim przysługujące im prawa. Wszystko więc dobrze się skończyło.
W sztuce przedstawia się mnie zwykle w stroju biskupim z krzyżem w dłoni. Moimi atrybutami są najczęściej anioł z mitrą i monstrancja.
Mógłbym jeszcze sporo o sobie powiedzieć, gdyż moje życie obfitowało w wiele wydarzeń. Patrząc jednak na nie z perspektywy tylu stuleci, chcę na koniec gorąco zachęcić wszystkich do realizowania Bożych zamysłów w swoim życiu. Proszę mi uwierzyć, że nawet najgorsze rzeczy Bóg jest w stanie przemienić w dobro. One też mają sens, choć my jeszcze tego nie widzimy z niskiego poziomu naszej ludzkiej egzystencji.

CZYTAJ DALEJ

Nie może Ciebie zabraknąć!

2024-06-06 09:07

[ TEMATY ]

parafia św. Stanisława Kostki w Zielonej Górze

Michał Piekara

Męska Sobota

Archiwum Marcina Kobylińskiego

Patrząc na hasło naszego spotkania, mamy na myśli nie jakieś wielkie zwycięstwa i bitwy, ale najmniejsze decyzje, które dokonujemy każdego dnia - mówi Marcin Kobyliński

Patrząc na hasło naszego spotkania, mamy na myśli nie jakieś wielkie zwycięstwa i bitwy, ale najmniejsze decyzje, które dokonujemy każdego dnia - mówi Marcin Kobyliński

8 czerwca w parafii św. Stanisława Kostki w Zielonej Górze odbędzie się męska sobota. Spotkanie "Stworzony do zwycięstwa" poprowadzi Michał Piekara, który opowie o tym jak toczyć duchowe bitwy o siebie i bliskich.

- Widzimy jakie korzyści każdy z nas ma z tej formacji, dlatego chcemy się tym podzielić z innymi. Michał Piekara jest współtwórcą Drogi Odważnych. Dziś, korzystając ze swojego doświadczenia, wspiera małżonków i ojców. Osobiście zainspirował mnie tym, co głosi i jak żyje, dlatego chciałem bliżej poznać jego osobę. Patrząc na hasło naszego spotkania, mamy na myśli nie jakieś wielkie zwycięstwa i bitwy, ale najmniejsze decyzje, które dokonujemy każdego dnia. Są pewne narzędzia, z których można skorzystać i Michał będzie chciał o nich opowiedzieć – mówi Marcin Kobyliński, jeden z inicjatorów spotkania.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję