„A gdy schodzili z góry, przykazał im, aby nikomu nie rozpowiadali o tym, co widzieli, zanim Syn Człowieczy nie powstanie z martwych”
(Mk 9, 9)
Żywa wyobraźnia płata nieraz człowiekowi figle. Potrafi tak „uzupełniać” fakty, że powstaje z nich gotowa historia, która, niestety, niewiele ma wspólnego z rzeczywistością. Bywa jednak i tak, że ta sama wyobraźnia wskazuje na realne konsekwencje naszych działań - ostrzega bądź zachęca, ponieważ opiera się na życiowym doświadczeniu, na rzetelnej analizie wydarzeń. Istnieje wszakże wyższy poziom ludzkich myśli, jak chociażby to, co Jan Paweł II nazwał „wyobraźnią miłosierdzia”.
Abraham, któremu Bóg nakazał złożyć w ofierze całopalnej Izaaka, ma w sercu i na ustach tylko słowo zgody: „Oto jestem”. Trudno dotrzeć do jego wewnętrznych przeżyć, wydaje się jednak, że Patriarcha zobaczył już dostatecznie dużo, by zaufać Panu bez reszty. W gotowości do poświęcenia syna nie ma braku wrażliwości, nie ma tym bardziej okrucieństwa! Dla kogoś, kto jest przekonany o wszechmocy Najwyższego, wszystko, co On mówi i czego żąda, wydaje się logiczne i właściwe. Istotna jest gotowość Abrahama. Ze względu na nią otrzymuje on obietnicę niezliczonego potomstwa. Gotowość uczniów Jezusa okazała się bardzo krucha. Uchylona zasłona tajemnic nieba miała dać im przeczucie, że - cokolwiek się zdarzy - chwała Chrystusa jest tak samo realna, jak zbliżająca się męka. Umysły apostołów w tym momencie jeszcze nie były zdolne do ogarnięcia całości dzieła odkupienia. Musiało się wydarzyć wszystko, co zapowiedział Mistrz, by trwożliwa wyobraźnia zamieniła się w niezachwianą pewność. Widać to wyraźnie w swoistym wyznaniu wiary, jakie św. Paweł kieruje do Rzymian, a którego dominantą jest przekonanie o niewzruszonej miłości Boga, z powodu której „nawet własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał”. W zamian za Izaaka złożony został w ofierze baranek, w zamian za nas, grzeszników, Ojciec Niebieski poświęcił Jednorodzonego Syna - Bożego Baranka.
Potrzebujemy wyobraźni wiary, by poddać się przemieniającej mocy sakramentów. Tędy bowiem płynie do nas rzeka Bożych łask. W słuchaniu Słowa, w dobrej spowiedzi i pełnym uczestnictwie w Eucharystii nasze pragnienia i nadzieje stają się rzeczywistością.
Pomóż w rozwoju naszego portalu