Reklama

Włochy

Abp Forte o wojnie w Ukrainie: jak napaść Hitlera na Polskę

Mamy do czynienia z napaścią podobną do tej Hitlera na Polskę - tak o agresji Rosji na Ukrainie mówi abp Bruno Forte. W wywiadzie dla włoskiego dziennika „Corriere della Sera” metropolita Chieti-Vasto przestrzegł przed naiwnym pacyfizmem, a zarazem podkreślił, że papież wyraźnie odróżnia w tej wojnie agresora od napadniętej ofiary.

[ TEMATY ]

komentarz

wojna na Ukrainie

Abp Bruno Forte

Wikipedia/Thaler Tamas

Abp Bruno Forte

Abp Bruno Forte

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

- Stoimy w obliczu tragedii humanitarnej, która spowodowała niezliczone ofiary i uchodźców, wywołanej inwazją Rosji Putina na kraj, który ma prawo do swej demokracji i wolności – wskazał hierarcha. Zwrócił uwagę, że „moralna ocena” tej napaści jest jasna i wyraża się w jej „zdecydowanym potępieniu” przez „większość państw świata i Kościołów chrześcijańskich, w tym wiele prawosławnych”. – Wydawało się, że nie może się to więcej zdarzyć w Europie, a jednak stoimy w obliczu napaści podobnej do tej Hitlera na Polskę – stwierdził abp Forte.

Problem, co w tej sytuacji zrobić jest podwójny. – Z moralnego punktu widzenia, jak mówi papież Franciszek, wyścig zbrojeń jest szaleństwem, a wojna absolutnym złem. Z drugiej strony Ukraińcy domagają się prawa do uprawnionej obrony, uznawanego przez moralność katolicką. Koncentrowanie się jedynie na broni nie może być rozwiązaniem. Ale nie można odbierać Ukraińcom prawa do obrony – wskazał hierarcha, który jest również wybitnym teologiem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zaznaczył, że „obrona jest uprawniona, gdy jest proporcjonalna [do zagrożenia – KAI] i nie dąży do spowodowania większych szkód niż te, do których by doszło w przypadku braku obrony”. Przyznał, że istnieje ryzyko eskalacji konfliktu, ale nie do zaakceptowania jest twierdzenie, że z tego powodu Ukraińcy powinni poddać się najeźdźcy. – Przeżywają analogiczną sytuację, jak ci, którzy w przeszłości bronili swego prawa do wolności i niepodległości. Nie zapominajmy o oporze wobec nazistowskiego faszyzmu, w którym brali udział również pierwszoplanowi katolicy – przypomniał abp Forte.

Zachęcił do poszukiwania pokoju drogą dyplomacji. – Ale przyjmowanie naiwnego pacyfizmu ma dramatyczne skutki. Franciszek ma rację potępiając produkcję i handel bronią. Ale jasno odróżnia agresora i napadniętego, ucałował ukraińską flagę na znak bliskości wobec cierpiącego narodu. I powiedział [patriarsze moskiewskiemu] Cyrylowi słowa, które się nie spodobają, ale które są prawdziwe i wypływają z serca człowieka, który cierpi i się modli – powiedział metropolita Chieti-Vasto. W ten sposób odniósł się do wywiadu papieża dla „Corriere della Sera”, w którym Franciszek ujawnił treść swej rozmowy ze zwierzchnikiem Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, mówiąc: „Bracie, nie jesteśmy urzędnikami państwowymi, nie możemy używać języka polityki, ale języka Jezusa. Jesteśmy pasterzami tego samego świętego ludu Bożego. Dlatego też musimy szukać dróg pokoju, powstrzymać ogień broni. Patriarcha nie może zostać ministrantem Putina”.

2022-05-06 19:56

Oceń: +4 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Szewczuk: chcielibyśmy, aby papież jak najszybciej przyjechał na Ukrainę

[ TEMATY ]

Ukraina

papież Franciszek

wojna na Ukrainie

PAP/Grzegorz Momot

Nawiązując do wypowiedzi papieża Franciszka, który podkreślił, że rozważa również podróż do Kijowa, aby wspomóc proces pokojowy, zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, abp Światosław Szewczuk, powiedział, że ma nadzieję, iż Ojciec Święty przybędzie na Ukrainę tak szybko, jak to możliwe, i że „pracujemy nad tym, aby wizyta Ojca Świętego na Ukrainie się odbyła”.

Arcybiskup większy kijowsko-halicki wypowiedział się w ukraińskim Kanale 5, komentując gotowość Papieża do podróży do Kijowa. Według zwierzchnika Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, Ojciec Święty jest bardzo oczekiwany na Ukrainie, a jego ewentualna podróż „byłaby potężnym gestem na rzecz pokoju”. Zaznaczył, że władze państwowe i kościelne pracują nad tym, aby wizyta papieża była możliwa, i powiedział: „Chcielibyśmy, aby przyjechał na Ukrainę jak najszybciej”. Zauważył, że główną przeszkodą dla takiej wizyty będzie trwająca wojna.

CZYTAJ DALEJ

Bp Milewski: módlmy się, aby w naszej ojczyźnie ołtarze nie były zamieniane na bary

2024-06-03 17:53

[ TEMATY ]

bp Mirosław Milewski

Karol Porwich/Niedziela

Bp Mirosław Milewski w parafii Radzanów (w diecezji płockiej) uczestniczył w jubileuszu 90. rocznicy konsekracji kościoła parafialnego. Wezwał do modlitwy, aby w ojczyźnie kościoły nie były zamieniane na restauracje, a ołtarze na bary. - Módlmy się z wszystkich sił, aby zmierzch chrześcijaństwa w Polsce był tylko przedmiotem rozważań, a nie realną rzeczywistością - powiedział biskup pomocniczy diecezji płockiej.

Bp Milewski zwrócił uwagę, że jubileuszowa świątynia parafialna w Radzanowie, nosząca tytuł św. Franciszka z Asyżu, powstała w pięknym, neobarokowym stylu. Jego architektoniczna bryła zachwyca, ale ważniejsze jest to, co dzieje się w środku: kościół, to miejsce, w którym mieszka Bóg, w którym sprawowana jest Msza św., która najściślej i najlepiej łączy wiernych.

CZYTAJ DALEJ

Czy Bogu potrzebny jest tłumacz? Historia dwóch płuc ormiańskiego chrześcijaństwa

2024-06-06 13:03

[ TEMATY ]

chrześcijaństwo

Kościół

Armenia

archiwum autora

To nie Rzym był pierwszym państwem, które przyjęło chrześcijaństwo jako oficjalną religię państwa i ludu. Pierwsza była Armenia - kraina wiecznego czasu hiobowego. Jej mieszkańcy uważają, że siódma litera alfabetu ormiańskiego to… dźwięk oddechu Boga.

Armenia. Jak piszą autorzy książki, pt. "Armenia. Karawany śmierci" (Andrzej Brzeziecki i Małgorzata Nocuń), niegdyś potężne imperium rozciągające się od Morza Kaspijskiego po Morze Śródziemne. Dzisiaj, niewielkich rozmiarów państwo na Kaukazie Południowym. Armenia jako pierwsze państwo na świecie uznała chrześcijaństwo za religię państwową – stało się to w 301 r. – a jej mieszkańcy uznali się za naród wybrany przez Boga. Jeśli Bóg naprawdę wybrał Ormian, to potraktował ich niczym Hioba. Wystarczy spojrzeć na mapę Armenii, aby stwierdzić od razu, że jej położenie geopolityczne jest wyjątkowo niekorzystne – otaczają ją zewsząd potężne państwa: Rosja, Iran, Turcja. Tak zresztą było przez całe dzieje Hajastanu, jak nazywają Ormianie swą ojczyznę. Potężni sąsiedzi dzielili go między siebie, a jego rdzennych mieszkańców ciemiężyli. Ci, zaś niejednokrotnie ratowali się ucieczką do innych krajów, w których tworzyli diasporę. Największa tragedia spotkała naród w 1915 r. W tym bowiem roku rząd młodoturecki, wykorzystując wojenne zamieszanie, postanowił ostatecznie rozwiązać „problem ormiański”. Jego działanie to ludobójstwo. Minister spraw wewnętrznych Taalat-Pasza pisał: „Rząd zdecydował się na całkowitą eksterminację Ormian (...). Ci, którzy sprzeciwią się temu rozkazowi, nie mogą być urzędnikami państwowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję