Reklama

Wiadomości

Kanada/ Wywiad ostrzega, by nie ufać popularnym aplikacjom; m.in. takim jak chiński TikTok

Kanadyjski wywiad elektroniczny przygotowuje zalecenia w sprawie chińskiej aplikacji TikTok i ostrzega użytkowników, by nie zezwalali na dostęp instalowanych aplikacji do prywatnych danych.

[ TEMATY ]

TikTok

pixabay.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rządowe centrum cyberbezpieczeństwa, którego częścią jest wywiad elektroniczny (CSE – Communications Security Establishment) przygotowuje nowe rekomendacje dla Kanadyjczyków w sprawie używania TikToka i innych aplikacji, które po zainstalowaniu na telefonie próbują uzyskać dostęp do przechowywanych prywatnych danych – podały kanadyjskie media. W minionych miesiącach w USA pracownikom federalnym zakazano korzystania z TikToka ze względu na bezpieczeństwo narodowe.

Kilka tygodni temu premier Kanady Justin Trudeau poinformował, że kanadyjski wywiad analizuje działanie TikToka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Właścicielem aplikacji jest chińska firma ByteDance, a rosnące zaniepokojenie używaniem TikToka wynika z faktu, że chińskie firmy zgodnie z tamtejszym prawem mają obowiązek udostępniać rządowi w Pekinie posiadane dane. Drugim powodem jest zakres danych, które na temat użytkowników pobiera chińska aplikacja.

Według analizy opublikowanej latem ub.r. przez ekspertów holenderskiego VPNOverview.com po zbadaniu zakresu danych, do których uzyskują dostęp popularne aplikacje używane do modyfikacji wyglądu twarzy, wiele z tych aplikacji – w tym właśnie TikTok – pobiera dane, które do przekształcania zdjęć nie są potrzebne. Np. są to kontakty właściciela telefonu, informacje o kartach płatniczych czy informacje o imieniu i nazwisku. Dane podzielono na osiem kategorii, a TikTok jest tą aplikacją, która pobiera dane z wszystkich ośmiu kategorii i przechowuje bez ograniczeń czasowych.

Szef CSE Sami Khoury mówił publicznemu nadawcy CBC, że użytkownicy powinni dobrze się zastanowić, zanim udostępnią swoje dane. „Po co aplikacja ma mieć dostęp do całej mojej listy kontaktów? Po co ma mieć dostęp do mojego kalendarza, maili, numerów telefonów, smsów?” - mówił Khoury wskazując, że zestawianie danych pozwala na stworzenie cennych zasobów informacji. „W niektórych przypadkach ląduje to w miejscach, które nie rządzą się takimi samymi zasadami państwa prawa i szacunku dla ludzkich praw” - dodał.

Reklama

Poza ostrzeżeniami przedstawicieli rządu, niektórzy parlamentarzyści wezwali już do przeprowadzenia dochodzenia. Jak podawała telewizja CityNews, konserwatywny parlamentarzysta Michael Chong twierdził, że TikTok może tak modyfikować używane algorytmy, by służyły wywieraniu wpływu, a ze względu na popularność aplikacji stanowi to zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju.

Na rządowej stronie zawierającej rekomendacje wywiadu podkreślono, że wiele platform społecznościowych przechowuje dane poza Kanadą, a nie wszędzie stosowane są podobne do kanadyjskich standardy ochrony danych. Jednak zalecenia nie były modyfikowane od lipca 2019 r.

TikTok zapewniał w kanadyjskich mediach, że dane Kanadyjczyków przechowuje w Singapurze i USA, a firma powtarza, że jest gotowa do współpracy z rządem.

Jednak zaledwie miesiąc temu ByteDance poinformował o zwolnieniu trzech pracowników i odejściu jeszcze jednego pracownika po tym, gdy w dochodzeniu ustalono, że latem ub.r. uzyskali „niewłaściwy” dostęp do danych dwóch amerykańskich dziennikarzy. Reuters podawał, że zwolnieni pracownicy próbowali ustalić czy istnieją powiązania między osobami zatrudnionymi w ByteDance a dziennikarzami Financial Times i BuzzFeed. Dwie ze zwolnionych osób były zatrudnione przez ByteDance w USA, a dwie w Chinach.

Z Toronto Anna Lach (PAP)

lach/ kgod/

2023-01-26 07:17

Ocena: +6 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ks. Piotr Jarosiewicz: Księża muszą być w wirtualnym świecie, żeby wyciągać z niego młodych do Kościoła

[ TEMATY ]

TikTok

Ks. Piotr Jarosiewicz

Red./ks. Piotr Jarosiewicz

"TikToka można porównać do jednej sceny z Biblii: Mleko wam dałem, a nie pokarm stały, boście byli niemocni (1 Kor 3, 2). My, księża musimy być w tym wirtualnym świecie, musimy młodym dać najpierw to mleko, żeby wyciągać tych młodych – do spotkania, na Mszę, do spowiedzi. Ten pokarm stały jest dla nich na początek za trudny." O swojej wirtualnej działalności - o tym, czy warto angażować się w internetowe rozmowy z młodymi, czy warto ich tam szukać i w ten sposób przyprowadzać do wiary, rozmawiamy z ks. Piotrem Jarosiewiczem.

Ks. Piotr Jarosiewicz to prawdziwie zaangażowany w duszpasterstwo młodzieży kapłan. Prowadzi kanał ewangelizacyjny na TikToku. Filmiki księdza w tym serwisie polubione zostały łącznie prawie 8 milionów razy. Odpowiada tam na trudne, nierzadko prowokujące pytania dotyczące wiary i Kościoła, pokazuje swoje życie, po prostu - ewangelizuje z wielkim zapałem i wielką radością. Obecnie Dyrektor Wydziału Młodzieży przy Kurii Diecezjalnej w Drohiczynie, diecezjalny asystent Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Diecezji Drohiczyńskiej, koordynator ŚDM w diecezji drohiczyńskiej. Ksiądz, który dla młodzieży i z młodzieżą żyje, nieustannie jest z nimi w drodze - na wyjazdy, rekolekcje, spotkania ewangelizacyjne. W rozmowie z portalem niedziela.pl podkreśla wartość młodych ludzi, których można znaleźć dziś w środkach społecznego przekazu. Co tym młodym mogą przekazać w internecie księża? Porozmawiamy też o braterskiej relacji między księżmi.

CZYTAJ DALEJ

Św. Norbercie Biskupie! Czy Ty nie lubisz Polaków?

Ależ skąd! Oczywiście, że lubię! Kocham przecież wszystkich ludzi. Rozumiem jednak, dlaczego padło takie pytanie. „Usprawiedliwię się” za chwilę. Wpierw powiem parę zdań o sobie.
Moje staroniemieckie imię oznacza osobę, która dokonuje wielkich i widocznych czynów gdzieś na północy (nord, czyli „północ” i beraht, czyli „błyszczący”, „jaśniejący”). W pewnym sensie byłem taką osobą. Żyłem na przełomie XI i XII wieku. Urodziłem się w Niemczech w bogatej i wpływowej rodzinie. Dzięki temu od dziecięcych lat obracałem się wśród elit (przebywałem m.in. na dworze cesarza Henryka V). Można powiedzieć, że zrobiłem kościelną karierę - byłem przecież arcybiskupem Moguncji.
Wcześniej, mając 35 lat, cudem uniknąłem śmierci od rażenia piorunem. Wydarzenie to zmieniło moje życie. Przemierzałem Europę, ewangelizując i wzywając do poprawy postępowania. Będąc człowiekiem wykształconym i jednocześnie mającym dar popularyzacji posiadanej wiedzy, potrafiłem szybko zgromadzić wokół siebie grono naśladowców. Umiałem zjednywać sobie ludzi dzięki wrodzonej inteligencji, kulturze osobistej oraz ujmującej osobowości. Wraz z moimi uczniami stworzyliśmy nowy zakon (norbertanie). Poświęciliśmy się bez reszty pracy apostolskiej nad poprawą obyczajów wśród kleru i świeckich.
Powrócę do pytania. Zapewne wielu tak właśnie myśli o mnie. Dzieje się tak, ponieważ jako arcybiskup sąsiadującej z wami metropolii rościłem sobie prawo do sprawowania władzy nad diecezjami w Polsce, które podlegały metropolii w Gnieźnie. Przyznaję, że nie było to zbyt mądre. Jako usprawiedliwienie mogę tylko dodać, że kierowała mną troska o dobro Kościoła powszechnego. Wtedy na Waszych ziemiach chrześcijaństwo jeszcze dobrze nie okrzepło. Bóg jednak wezwał mnie rychło do siebie, a Stolica Apostolska przywróciła bardzo szybko arcybiskupom gnieźnieńskim przysługujące im prawa. Wszystko więc dobrze się skończyło.
W sztuce przedstawia się mnie zwykle w stroju biskupim z krzyżem w dłoni. Moimi atrybutami są najczęściej anioł z mitrą i monstrancja.
Mógłbym jeszcze sporo o sobie powiedzieć, gdyż moje życie obfitowało w wiele wydarzeń. Patrząc jednak na nie z perspektywy tylu stuleci, chcę na koniec gorąco zachęcić wszystkich do realizowania Bożych zamysłów w swoim życiu. Proszę mi uwierzyć, że nawet najgorsze rzeczy Bóg jest w stanie przemienić w dobro. One też mają sens, choć my jeszcze tego nie widzimy z niskiego poziomu naszej ludzkiej egzystencji.

CZYTAJ DALEJ

37. rocznica wizyty św. Jana Pawła II w Lublinie

2024-06-06 17:04

materiały prasowe

W niedzielę, 9 czerwca, przypada 37. rocznica pobytu św. Jana Pawła II w Lublinie, a jednocześnie 40. rocznica erygowania parafii Świętej Rodziny w Lublinie. Przy murach świątyni wznoszonej na Czubach, Ojciec Święty sprawował w 1987 r. Mszę św. dla milionowej rzeszy wiernych. W kościele przy ul. Jana Pawła II 11 z tej okazji obchodzony jest odpust papieski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję